11 października 2015

Jesień!

Witam!

Wczoraj już zakończyłam chemię. Mam spokój od niej 2 tygodnie. Uff...dałam radę. Dzisiaj się płuczę po niej do godziny 13. Jutro z rana mam pobieraną krew i od tego zależy czy pójdę jutro do domu. Trzymajcie kciuki, żeby wyniki były dobre i żebym wyszła na kilka dni do domku! Chemia niestety dała skutki uboczne. Dzisiaj już się lepiej czuję, ale przedwczoraj i wczoraj źle się czułam. Byłam słaba i miałam mdłości. No ale dałam radę. To najważniejsze! Dzisiejszy post jest o teraźniejszej porze roku.

Jak wiecie, kilka tygodni temu zaczęła się jesień. Większość z nas nie lubi tej pory roku, bo jest zimno, ponuro, liście spadają, są spadki ciśnienia, jest wiele wirusów i gryp, szybko zaczyna się ściemniać itp.
Fakt, ja też bardzo nie lubiłam i nie lubię jesieni. Tym bardziej, że rok temu o tej porze miałam pierwsze obawy chłoniaka. Od teraz mam tzw. fobię. Gdy coraz bliżej jest listopad to się boję tego miesiąca. W innych miesiącach też chorowałam jak na serce, ale tego aż nie odczuwam, bo byłam dzieckiem i aż tak nie zwracałam na to uwagi w którym miesiącu zachorowałam. Jednak rok temu już miałam 13 lat i zaczęłam dojrzewać to jednak ta pora roku i miesiąc przywrócił mi uwagę.
Chociaż i tak wiem, że to już się nie powtórzy, to i tak się boję tego miesiąca.
Jednak,  pomimo tej paskudnej pory roku, postarajmy się ją chociaż docenić.
 Może koniec jesieni jest nieciekawy, ale początek? Teraz jeszcze jest ciepło, nie musimy ubierać rajstop i ciepłych kurtek. Las zaczyna zmieniać kolory. Są piękne liście w barwie czerwonej, pomarańczowej itd.
Co niektóre nastolatki mogą zrobić sesję zdjęciową w liściach. Pamiętam, że zawsze chciałam taką mieć, ale nigdy nie miałam okazji jej zrobić. Jesienią również można się wybrać na spacer do lasu i znaleźć kasztany i piękne grzyby m.in : muchomory, borowiki, kurki, podgrzybki ,maślaki i wiele wiele innych. Jak ktoś lubi to może iść właśnie na grzybobranie. Ja jak byłam mała uwielbiałam grzyby leśne, mogłam je cały czas jeść. Niestety po chemii smak mi się zmienił i już tak nie lubię grzybów leśnych. Zjem je, ale już bez entuzjazmu. Wolę pieczarki. O tej porze roku dobre też są śliwki. Ponoć są słodziutkie i pyszne. Nie miałam jeszcze okazji skosztować.
Więc, pomimo wad jesieni starajmy dostrzec chociaż małe zalety.

2 komentarze:

  1. Masz rację. Musimy doceniać nawet najmniejszą błachostke, pomimo tej jesieni. Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń

Komentując moje posty, motywujesz mnie do dalszego pisania bloga. :-)