Witajcie!
Ja dzisiaj piszę post z pomocą dla Doroty. Postanowiłam pomóc jej, chociaż przez dodanie takiego wpisu na bloga. Dorota choruję na raka nadnerczy, znowu ten potwór "rak". Jest jednym przypadkiem na milion. Ma kochającego męża oraz dwie córki. Jedno z jej marzenia jest dostać 1000 kartek od ludzi z całego świata. Na dzień dzisiejszy uzbierała już ok. 213 kartek, ale jeszcze dużo brakuje do 1000. Bardzo proszę Was moi czytelnicy, abyście wysłali chociaż jedną kartkę do Doroty. To nic nie kosztuje, a na pewno ją uszczęśliwi... Warto pomagać! ;-)
Teraz kilka słów od Doroty:
Witam serdecznie!
Nazywam się Dorota, choruję na raka nadnerczy, Hmmm jestem jedną osobą na milion, bo takie są statystyki mojego nowotworu, jestem zmuszona do końca życia brać chemioterapie i hormony zastępcze. Oczywiście, wierzę, że przyjdzie taki czas i nie będę musiała brać tych wszystkich tabletek. Mam spisanych na kartce 30 marzeń i życzeń, które chciałabym spełnić jedno z nich jest takie, aby dostać od ludzi z całego świata 1000 kartek lub laurek z życzeniami lub pozdrowieniami. Naprawdę każda osoba się liczy im więcej osób tym lepiej, więc jeśli nie sprawiło by Wam problemu wysłanie mi kartki i przekazania innym osobom mojej prośby było by mi bardzo miło. Naprawdę każdego dnia, kiedy zaglądam do skrzynki pocztowej jest dla mnie czymś cudownym, bo wiem że myślę tylko o kartkach i zapominam o chorobie i bólu. Więc jeśli nie sprawi to nikomu żadnego problemu i kłopotu spełnić choć trochę moje marzenie to podaję dane.
Adres:
Dorota Magrian
Apartament 12 RATHBONE COURT
477 STONEY STANTON ROAD
Coventry Cv65ea England
Dostałam już kartki od znanych ludzi i też zwykłych osób. Przepraszam nie zwykłych. bo każdy człowiek jest dla mnie cudowną osobą. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia, bo jak jest zdrowie to jest wszystko Dorota.
Ps. proszę podaj dalej i dołącz do Nas tak jak ostatnio Ewa Wachowicz, jury Top Chef, Igor z LemON, Agnieszka Maciąg
Jesteś niesamowita, pomimo że chorujesz pomagasz innym :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOdpowiedź do anonima :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, przeważnie jest tak,że najwięcej i najchętniej pomagają ludzie biedni, albo tacy, którzy mają za sobą dużo przykrych przeżyć. Bogaci i Ci co mają wszystko bez urazy, ale raczej nie pomagają. Oni tylko patrzą na siebie albo pomagają dla rozgłosu. Oni nie są już niestety ludźmi. Szybciej bezdomny da Ci ostatnie grosze, niż bogaty lekarz będący dodatkowo w radzie miasta. Oczywiście nie uogólniam, ale w większości przypadkach tak jest.
<3
Usuń