W ten niedzielny ciepły dzień byłam z rodzicami zwiedzić miasto zakochanych - Chełmno. Było znakomicie. Pogoda dopisywała. Zwiedziliśmy piękne mury obronne i starówkę. W Chełmnie kupiłam sobie takiego ładnego aniołka i magnez. Zrobiłam dużo zdjęć i za chwilę będę brała się za moje rękodzieło w którym opiszę swój drugi wyjazd podczas chemioterapii. Dziś jeszcze muszę zrobić ciasteczka z ciasta francuskiego i z fetą i oregano. Więc jeszcze dużo roboty mam na dzisiaj . Hihihi. Wstawiam Wam zdjęcia z mojego dzisiejszego wypadu. :-D
Jak udały się ciasteczka? :) Przepraszam, że zapytam, co masz na tej różowej "smyczy"?
OdpowiedzUsuńCiasteczka udały się. Są pyszne! :D Różowa smyczka jest do broviaca. Broviaca mamy po to, żeby nie trzeba było cały czas kłuć podczas wizyt w szpitalu! Pozdrawiam. :) :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź, trzymaj się :* :)
OdpowiedzUsuń