Co u Was słychać? Minął już tydzień. Bałam się z rodzicami, że dzisiaj będę musiała się spakować do szpitala na dołek. Przyszły już wyniki krwi i nie muszę jechać do szpitala. Wyniki stoją w miejscu albo już powoli idą w górę. Przez weekend i dzisiaj czuję się dobrze. Nie jestem słaba czy senna. Bałam się, że hemoglobina spadnie mi za bardzo i będę musiała się położyć na oddział na przetoczenie krwi. Przed pierwszą chemią szukaliśmy leczenia też na własną rękę. Po chemii zaczęłam brać witaminę C, która jest z naturalnych składników. Kto wie? Może ona tak mnie trzyma przy sobie... Zanim zaczęłam ją brać, to jak był spadek wyników już się źle czułam. Nic mi się nie chciało tylko odpoczywałam. Teraz akurat tego nie miałam. Codziennie coś robiłam, gotowałam itd. Następne wyniki krwi są zlecone na środę. Muszę pojechać do poradni przy szpitalu i zobaczymy co dalej... Jak na razie jest super. Przez te dni będę musiała jeść produkty bogate w żelazo, żeby hemoglobina mi tak nie spadła. Trzymajcie kochani kciuki za środę! :* <3
Ps. Wczoraj oglądałam zdjęcia i patrzcie co znalazłam. Zdjęcie jak miałam 5 latek.
Widać, że od małego miałam coś wspólnego z nie naszymi klimatami. :-D
Ale urocze te zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńSuuper ,ze dobrze minely Ci ostatnie dni i ze nie musisz jechac do szpitala !!! :) Trzymaj sie tam Dzielnie !!! :) Jak bylas mala i teraz wygladasz Slicznie :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuń