13 lutego 2019

Marzenie, a niepowodzenie.

Opowieść o pewnej Kasi, mojej koleżance.

Czerwiec 2018:
Jest dzień 22 czerwca. Nazywam się Kasia i byłam uczennicą klasy trzeciej gimnazjum. Złożyłam wszystkie dokumenty do mojej wymarzonej szkoły po gimnazjalnej o kierunku medycznym. Uwielbiam się uczyć o anatomii człowieka, genetyki, biologii i chemii. Czuję, że medycyna jest moim powołaniem. Oby się udało i dostała się do szkoły.

Lipiec 2018:
Dzień 10 lipca. Kurczę, dzisiaj ogłaszają kto się dostał do mojej wymarzonej szkoły. Strasznie się stresuje, że nie uda mi się dostać. Co jeśli moje wyniki nie są wystarczająco dobre? Denerwuję się...

Dzień 11 lipca. Jej! Udało się! Dostałam się do mojej wymarzonej szkoły o profilu medycznym. Spełniło mi się jedno z moich marzeń. Będę mogła się uczyć moich ulubionych przedmiotów i iść w tym kierunku.

Wrzesień 2018
Dzień 3 wrzesień, Kurczę troszkę się stresuje. Nowa szkoła, a w dodatku szkoła średnia. Oby wszystko się ułożyło. *2 h później*. Poznałam moją klasę i wychowawczynie. Wydaję się fajna, chociaż wszyscy podobnie jak ja wydawali się zestresowani. Hi Hi. Jutro pierwszy dzień zajęć.

Październik 2018
Dzień 10 października. Uczę się już miesiąc w mojej nowej szkole. Powiem, że jest ciężko ale podoba mi się to. Będę walczyć w tej szkole z całych moich sił, aby móc robić co lubię.

Grudzień 2018
Dzień 22 grudnia. Pierwsza wigilia klasowa. Udało mi się dogadać z wszystkimi. Naprawdę jest okej, nie mam powodów do narzekania. 

Styczeń 2019
Dzień 10 stycznia. Niestety sytuacja rodzinna w moim domu się pogorszyła. Również zachorowałam, gdzie musiałam być 3 tygodnie na zwolnieniu. Mam masę sprawdzianów do zaliczenia, a moja sytuacja rodzinna nie pozwala mi wrócić do danej szkoły, gdzie chodzę. Czuję się załamana. Muszę zmienić szkołę, gdzie znajduje się bliżej mnie. 

Dzień 29 stycznia. Dostałam się do innej szkoły po gimnazjalnej. Musiałam opuścić moją szkołę marzeń i moja koleżankę, z którą się zżyłam. Żal mi serce ściska, no ale niestety musiałam tak zrobić. Dla dobra rodziny i siebie.


Moje przemyślenia:

Po poznaniu tej historii, dużo myślałam o niej. Dała mi wiele do zrozumienia i przemyśleń, z którymi chciałabym się z Wami podzielić. Większość z nas ma jakieś marzenia, które chciałaby je spełnić. Młode osoby mają cel i motywację, aby to osiągnąć. Niestety czasami życie podkłada nam kłody pod nogi, gdzie w sytuacji Kaśki nie można zrealizować upragnionych marzeń.. W życiu niestety nie jest zawsze kolorowo. Ale czy to koniec? Czy to czas poddania się? Porzucenia swoich planów? Moja odpowiedź brzmi: NIE! W życiu są wzloty i upadki. Według mnie byłoby za proste tak łatwo sięgnąć sobie po cel. Po raz kolejny mamy dowód, że życie pod każdym względem jest walką. Walką o marzenia, zdrowie, cele. Dowód, aby się nie poddawać i walczyć o wszystko czego pragniemy. Więc nie szukaj wymówek, nie dołuj się. Jak upadłeś to wstań, popraw koronę i zasuwaj. Jesteśmy panami swojego życia. Zycie mamy jedno, a korzyści wiele do spełnienia marzeń. Więc... ZASUWAJ!

Never Give Up!



---------------------------------------------

 Zaobserwuj mnie na:

Moim Instagramie - kliknij tutaj
Moim Facebooku - kliknij tutaj
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować - e-mail