27 czerwca 2023

Życie po przeszczepie/ Małgosia z imstrong

Witajcie kochani. Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną bohaterką naszych wywiadów dla kampanii "Życie po przeszczepie". Poznajcie Małgosię Polańska. Większość pewnie z Was zna z fundacji "imstrong". Jestem bardzo szczęśliwa, że Małgosia zgodziła się udzielić dla nas wywiadu.




 K. Cześć Gosia. Bardzo się cieszę, że chcesz razem z nami promować transplantację poprzez wywiady dla kampanii życie po przeszczepie.  Na początek opowiedz coś o sobie. Dlaczego musiałeś mieć transplantację wątroby oraz jak zaczęła się twoja historia? :-)

M: Cześć Kamila. Dziękuję za zaproszenie do Waszej kampanii. Cieszę się, że mogę w jakikolwiek sposób pomóc odnośnie szerzenia idei transplantologii, a tym samym przyczynić się, choć w najmniejszym stopniu, do jej rozwoju.

K. Powiedz nam proszę, ile lat już jesteś po przeszczepie wątroby. Jak się w ogóle czujesz? Z tego co widzę to raczej dobrze... :-)

M: Czuję się świetnie. Moja kondycja nie różni się obecnie od tej sprzed choroby. Muszę być aktywna fizycznie chociażby ze względu na moją 4-letnią córeczkę ;)

Transplantację wątroby przeszłam przez nagłą i ciężką w przebiegu Zakrzepicę Żył Wątrobowych, zwaną Zespołem Budd Chiari. Tak po krótce - była spowodowana zbyt gęstą krwią, najprawdopodobniej przez długofalowe zażywanie tabletek antykoncepcyjnych. Ważne, żeby mówić głośno o skutkach antykoncepcji. Byłam także 10 miesięcu po urodzeniu dziecka. Kiedy „dopadła mnie” zakrzepica byłam w trakcie biegania (kilka dni wcześniej postanowiłam wrócić do sportu, po ciąży). Był to czas pierwszej fali Covid-19.

Choroba okazała się postępować piorunująco i zaledwie po 9 miesiącach byłam już po przeszczepieniu.

K. Czy mogłabyś powiedzieć nam ile lat już jesteś po transplantacji wątroby? Ile czasu musiałaś czekać na przeszczep?

M: Jestem ok.2,5 roku po transplantacji. Do przeszczepienia wątroby byłam kwalifikowana w trybie „urgens, czyli pilnym. Czekałam na transplantację 3 tygodnie. Byłoby jeszcze szybciej gdyby nie fakt, że byłam skrajnie wychudzona i lekarze musieli mnie odżywić pozajelitowo. Poza tym w międzyczasie dostałam krwotoku wewnętrznego i ratowano mi życie.

K.  Czy interesowało Ciebie  kim był dawca? Chciałaś poznać rodzinę dawcy?

M: Jeśli chodzi o Dawcę to najważniejsze było dla mnie podziękowanie Mu/Jej po przebudzeniu. Tak prosto z serca. Raz i na zawsze. On/Ona wie, że moja wdzięczność nie ma granic. Nie wiem nic o moim Dawcy.


K. Opowiedz nam proszę jak wyglądały pierwsze tygodnie po transplantacji wątroby? Czy szybko doszłaś do siebie, czy raczej wymagało to więcej czasu? 

M: Moje pierwsze tygodnie po przeszczepieniu były bardzo intensywne. U rodziców czekała na mnie moja mała córeczka i 15-letni pies - najlepszy przyjaciel. W myślach miałam tylko to, żeby jak najszybciej wrócić do nich. Rehabilitowałam się w szpitalu, zamawiałam często nawet po trzy obiady dziennie. Każdy wie jak wygląda jedzenie w szpitalu a ja musiałam przytyć jak najszybciej, żeby stanąć na nogi. Wydałam wtedy dużo pieniędzy na lunche z restauracji ale także na tzw. Nutridrinki (Fresubin). Jedzenie domowe przynosiła mi moja siostra Ewa.
W moim przypadku, dojście do siebie, wymagało więcej czasu niż zwykle, ze względu na mój krytyczny stan przed przeszczepieniem.



K. Jak każdy po transplantacji narządu, musimy brać leki immunosupresyjne... Czy miałeś jakieś skutki uboczne przez wyżej wymienionych leki?

M: Nie miałam żadnych skutków ubocznych przez leki immunosupresyjne. Obecnie biorę już tylko jeden (Prograf) i to w dosyć niskiej dawce.

K. Czy twoje życie się zmieniło od transplantacji? Jest to dość częste pytanie w mediach społecznościowych. Widzisz jakieś zmiany w swoim zachowaniu przed przeszczepem i po?

M: Moje życie na pewno po części zmieniło się po transplantacji, ale ja się nie zmieniłam. Nauczyłam się być bardziej stanowcza w podejmowaniu swoich decyzji. Poza tym cieszę się o wiele bardziej z małych rzeczy.

Zmiana mojego życia polega głównie na tym, że mam inne priorytety, nie bawią mnie „naginane” imprezy i znajomi, którzy nie wnoszą większych wartości do mojego ale i własnego życia. Poznałam za to mnóstwo wspaniałych osób z podobnymi doświadczeniami do moich i widzę jakie piękno mogę odkrywać w drugim człowieku i ile możemy się od siebie nauczyć. Pracuję ale inaczej niż kiedyś, wolniej, spokojniej. Wraz z kolegą Damianem Królewiczem założyliśmy także Fundację Pomocy Chorym i Ich Bliskim - Fundację imstrong. Działamy prężnie m.in. w mediach społecznościowych, staramy się pomagać przejść przez chorobę osobom, które są w podobnej sytuacji do naszej, z czasów choroby. Promujemy także ideę transplantologii. Obecnie dużo pozytywnego dzieje się w naszym życiu. Najważniejsza jednak zawsze będzie moja córeczka i to też się nie zmieniło i nigdy nie zmieni :)

K. Teraz pytanie dotyczące kontroli przeszczepionej wątroby... Co ile czasu musisz się kontrolować po transplantacji wątroby? 

M: Jestem pod opieką poradni transplantologicznej, w szpitalu na Banacha. Jestem na kontroli co ok. 5 miesięcy. Oprócz tego monitoruję swoje wyniki u hematologa, aby nie dopuścić już nigdy do zakrzepicy.

K: Z tego co wiem to jesteś mamą... :-) 
Bardzo często ludzie mnie pytają na portalach, czy można mieć dzieci po transplantacji. Mogłabyś coś powiedzieć na ten temat? :-)
Jest to bardzo ważny temat, aby móc uświadomić raz na zawsze. :-)

M: Jestem mamą. Swoją córeczkę urodziłam przed transplantacją. Jednak z czystym sumieniem (bo dowiadujemy się na bieżąco, w naszej Fundacji imstrong) mówię: tak, można urodzić/ mieć dziecko po przeszczepieniu narządu.




K. Dobrze... Jak wygląda teraz twoje życie z perspektywy czasu po transplantacji? Jak się czujesz? Czy uprawiasz jakiś sport? :-)

M: Moje życie wygląda po prostu normalnie. Przeprowadziłam się na obrzeża Warszawy, mieszkam przy samym lesie. Korzystam z jego uroków, spaceruję z córeczką i psem. Mam rower i zaczęłam na nim jeździć. Lubię medytować. Nie wymagam od siebie „nadaktywności”, już nie zależy mi na pięknie wyrzeźbionym ciele ale na dobrej kondycji i świetnym samopoczuciu. Czyli tak jak powinno być.

K: Udzieliliśmy razem wywiadu o mojej historii dla fundacji "Imstrong". Proszę powiedz nam, skąd taki pomysł miałaś, aby założyć fundację? Na czym ona polega? Jakie masz cele oraz plany wobec fundacji? :-)

M: Tak. Fundację imstrong założyłam razem z Damianem Królewiczem, który także jest po przeszczepieniu wątroby. Był to mój pomysł, z potrzeby pomagania innym i pokazania, że człowiek może znieść wiele. Najważniejsze żeby się nie poddawał i walczył o siebie, dla siebie i dla wszystkich, których kocha. Nasze działania zaczęliśmy od pomocy poprzez media społecznościowe. Dajemy wskazówki, przeprowadzamy rozmowy z pacjentami, które mają pomóc tym, mniej doświadczonym czy ich bliskim. Dopiero się rozkręcamy ale mamy już w planach większe projekty, o których niebawem powiemy głośniej. Chcemy pomagać także zwierzętom, na większą skalę. Zachęcam do zaobserwowania naszej fundacji: @fundacjaimstrong we wszystkich popularnych mediach społecznościowych.

K. W naszej kampanii przede wszystkim skupiamy się, aby pokazać że osoby po transplantacji mogą mieć normalne życie. Niestety bardzo dużo słyszałam dziwne komentarze ze strony lekarzy oraz społeczeństwa. Tak jakby się nas bali albo myśleli, że nasz przeszczepiony narząd jest "niewydolny". Czy również spotkałaś się z takimi komentarzami, a nawet z dyskryminacją? 

M: Zdarza się, że ludzie a nawet osoby pracujące w służbie zdrowia mają jakieś wątpliwości, zadają więcej pytań, podchodzą inaczej do osoby po transplantacji. Najgorsze są jednak komentarze w internecie. Ja wiem, że osoby, które je piszą mają osobiste, życiowe problemy i wylewają swoje żale na kogoś zza szklanego ekranu. Niestety jednak, tego typu wpisy, mogą bardzo zaszkodzić innym. Rozsiewanie nieprawdy w internecie niesie za sobą konsekwencje. To szerzenie kłamstw. Przez to ludzie są skłonni nawet sprzeciwić się dawstwu, wysłać ten sprzeciw. Jeśli ktoś celowo oczernia transplantologię my obchodzimy się z takimi osobami w prosty sposób - po prostu blokujemy, usuwamy ich wypowiedzi oraz zgłaszamy gdzie tylko się da. Pamiętajmy, że oczernianie lekarzy to przestępstwo. Będziemy o tym informować.


K. Co chciałabyś przekazać naszym czytelnikom na koniec naszego spotkania? :-)

M: Drodzy czytelnicy. Pomagajmy sobie nawzajem, opiekujmy się swoimi bliskimi w chorobie, potrzebie. Nie bójmy się także wyciągnąć ręki po pomoc, jeśli będziemy tego sami potrzebowali. Rozmawiajmy o woli oddania narządów po naszej śmierci (jeśli oczywiście taką mamy). Kochajmy i szanujmy zwierzęta. Bądźmy altruistami.

K: Dziękuję Gosiu za wywiad. Życzę dużo zdrówka i powodzenia z fundacją. :D




Konta fundacji "Imstrong": 

Facebook: kliknij tutaj
Instagram: kliknij tutaj


Dziękuję za przeczytanie wywiadu o transplantacji. Mam nadzieję, że się tobie spodobał. Wesprzyj mnie komentarzem albo udostępnij dalej wywiad. ♥
Tymczasem do zobaczenia wkrótce z następnym bohaterem/bohaterką. ♥


"Jesteśmy tutaj po to, aby uświadamiać innych, promować ideę, wspierać oraz dawać nadzieję...." - Kamila Cvijece 

------------------------------------------------


Przypominamy o naszej zabawie dotyczącej promocji kampanii "Życie po przeszczepie". 

💗Zasady zabawy 💗

  • Zrób swoje zdjęcie z namalowanym pulsem na dłoni
  •  wstaw na Instagrama, Facebooka oznaczając moje konto
  • użyj nasze hashtagi #zyciepoprzeszczepie, #taknanowezycie
  • zaproś innych do zabawy!
Uważasz, że przeszczepy ratują życie? Chcesz również promować ideę transplantacji? Nie bądź łoosiem i promuj transplantację z nami! 💕



-------------------------------------------------------------------------------

 Zaobserwuj mnie na:

Moim Instagramie - kliknij tutaj
Moim Facebooku - kliknij tutaj
Moim tik toku -kliknij tutaj
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować - e-mail

16 czerwca 2023

Niepełnosprawność


W chwili wolnej opiekuję się niepełnosprawnym dzieckiem. Teraz pracuję przy warsztatach z różnymi ciekawymi osobami z niepełnosprawnością. Poznaję ich wnętrze, jak myślą oraz ich historię. Chciałabym poruszyć bardzo ważny dla mnie temat. o którym już myślałam miesiącami. 

Miałam przyjemność ostatnio uczestniczyć na warsztatach filmowych "Festiwalu Integracyjnego Ty i Ja". Poznałam wiele ciekawych osób, dużo rozmawialiśmy, pracowaliśmy poprzez zabawę i żartowaliśmy.

Te 4 dni warsztatów, a tak właściwie przebywania z zespołem, skłoniły mnie do pewnych przemyśleń, z którymi chciałam się z Wami podzielić.


Czy osoba niepełnosprawna jest "dziwna" i mało wartościowa?

Niestety większość społeczeństwa podchodzi do osoby niepełnosprawnej z dystansem. Wolą ich traktować jako odrębną grupę. Chociaż czasami nawet słyszałam  grupę "dziwaków". Czy faktycznie tak jest?

Moja odpowiedź brzmi NIE. Osoby niepełnosprawne są również ludźmi, mają uczucia, marzenia. Nawet powiedziałabym, że są wrażliwsi i pogodniejsi niż przeciętny człowiek.

Na warsztatach poznałam osoby od wózka inwalidzkiego po różne zespoły np. Asperger. Te 4 dni nauczyły mnie pokory, dystansu do samej siebie oraz widzę, że moi nowi przyjaciele mają więcej optymizmu, energii oraz nadziei niż normalna osoba. 

Powinniśmy uczyć się od nich jak żyć, jak funkcjonować. Będąc z nimi nasze problemy stają się małe, a świat piękniejszy. 

Poznałam ostatnio dziewczynę Monikę na Festiwalu. Jest przeuroczą kobietą z ciepłym, życzliwym serduszkiem. Od niej uczę się wrażliwości oraz optymizmu.

Poznałam również Żanetkę, która jest na wózku inwalidzkim. Jest bardzo fajną kobietką z poczuciem humoru.

Poznałam również Basię z jej synem Maksem. Maks jest bardzo pogodnym, pomysłowym chłopakiem i na pierwszy rzut oka, nie widać po nim niepełnosprawności. 

Poznałam również Czarka, który pomimo niepełnosprawności jest sportowcem oraz lubi aktywne życie. Również chłopak jest pozytywnie zakręcony i optymistycznie podchodzi do świata.

Poznałam również świetnych producentów filmu - Eugeniusza i Tomka, którzy cierpliwie montowali i dzielili się z poczuciem humoru. :)

Również poznałam organizatora Wojtka, który także rozbawiał nasze towarzystwo.

Dziękuję za wszystko i do zobaczenia we Wrześniu. Będzie się działo! ♥


A wy moi drodzy, widząc osobę niepełnosprawną nie bójcie się jej. Jest ona normalną osobą, która czasami może mieć więcej nadziei, optymizmu i pogody ducha od nas wszystkich. 

Razem możemy osiągnąć wszystko! 💗



-------------------------------------------------------------------------------

 Zaobserwuj mnie na:

Moim Instagramie - kliknij tutaj
Moim Facebooku - kliknij tutaj
Moim tik toku -kliknij tutaj
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować - e-mail

1 czerwca 2023

Życie po przeszczepie/ Patryk

 Witajcie wszyscy!

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym bohaterem z serii naszej kampanii "Życie po Przeszczepie". Patryk jest po transplantacji serca jak ja. Znamy się od paru lat, ponieważ razem uczestniczyliśmy w różnych akcjach promujących transplantację. Zapraszamy wszystkich do przeczytania! 😊





K. Hej Patryk. Bardzo mi miło, że zgodziłeś się udzielić wywiadu dla kampanii "Życie po przeszczepie". Na początku opowiedz trochę o sobie. Dlaczego musiałeś mieć transplantacje serca?  W którym roku miałeś przeszczep oraz gdzie? Ile lat już jesteś po transplantacji? 

P. Hej Kamila, miło mi. Dziękuję za zaproszenie i możliwość uczestniczenia w wywiadzie. Jestem z średniej wielkości miasta na śląsku, z Lublińca. Na dzień dzisiejszy mam 29 lat. Pracuję w bardzo fajnej firmie i naprawdę z zgraną ekipą ludzi. Przeszczep miałem dokładnie 1.04.2010r w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, śmieszna data swoją drogą. Od transplantacji minęło już 13 lat, więc kawał czasu, prawie że połowa mojego dotychczasowego życia. 

A dlaczego?  Pierwszym i kluczowym skutkiem mojej transplantacji była po prostu niedoleczona grypa, która następnie skutkowała zapaleniem płuc i niewydolnością serca. W bardzo dużym uproszczeniu to jest moja historia.

K. Czy długo czekałeś na transplantację serca?

 P. Nie, od podpisania zgody na przeszczep przez moją mamę i moją (dopiero co skończyłem 16l. wiec już miałem prawo decydować o moim zdrowiu i życiu w świetle prawa) to niecałe 2 dni. Bardzo krótko. Jest to wręcz rekordowo krótki czas oczekiwania.

K. Temat trudny, ale ciekawy dla naszych czytelników... Czy interesowało Ciebie  kim był dawca? Czy chciałeś poznać rodzinę dawcy?

P: Powiem Ci, że rodziny nie chciałbym poznać, a to dlatego żeby
uniknąć dla Nich i dla mnie niepotrzebnych emocji, spojrzeń itp.
Możemy zawieść swoje oczekiwania względem siebie. Nigdy nie
wiemy, kto jest po 2 stronie tego „stołu”. Kiedyś chciałem ale po
pewnym czasie zmieniłem zdanie i uważam, że każda ze stron
powinna zaakceptować spokój dawcy i biorcy.



K. Opowiedz nam proszę jak wyglądają pierwsze tygodnie po transplantacji serca? Ile czasu zajęło, aby dojść do siebie. Kiedy wyszedłeś do domu? 

P. Myślę, że pierwsze dwa tygodnie były naprawdę ciężkie. Od przejścia z sali pooperacyjnej na salę o z tzw. „okienkiem”, gdzie lekarze i pielęgniarki miały podgląd, czy wszystko jest dobrze. Później to już była po prostu zwykła sala. Tak naprawdę o każdym z tych miejsc mógłbym opowiedzieć
zabawną historię, ale także bolesną, przykrą lub tragiczną. 
Natomiast my dzisiaj nie o tym, wolę skupić się na pozytywnych
wspomnieniach. Do domu wróciłem po Świętach Wielkanocnych,
coś w okolicach końca kwietnia.

K. Jak każdy po transplantacji narządu, musimy brać leki immunosupresyjne... Czy miałeś jakieś skutki uboczne przez wyżej wymienione leki? Słyszałam, że zachorowałeś na cukrzycę. Opowiedz Nam o tym.

P. Tak szczerze mówiąc, to raczej nie. Nawet nie przypominam sobie, żebym się czuł jakoś dodatkowo bardziej niedyspozycyjny, niż byłem po transplantacji w tamtym czasie. Fakt, że poziomy cukru bardzo wzrosły, ale z biegiem czasu systematycznie opadały to też właśnie jest długotrwałe zażywanie leków na jedno pomagają a, inne zaszkodzą.

K. Czy twoje życie się zmieniło od transplantacji? Jest to dość częste pytanie w mediach społecznościowych. Widzisz jakieś zmiany w swoim zachowaniu przed przeszczepem i po?

P. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na takie pytanie, a to dla tego że mając 16 lat, jak w moim przypadku to życie towarzyskie, społeczne, i zawodowe się dopiero zaczynało.

Poznajemy nowych ludzi, zakochujemy się, zaczynamy dopiero doświadczać dorosłego życia, które sami zaczynamy kreować. Teraz gdy już od kilku dobrych lat prowadzę w miarę stabilne życie, mógłbym na to z pewnością odpowiedzieć.



K. Super! Teraz nam powiedz, jak się w ogóle dzisiaj czujesz? 
 Jak wygląda twoje życie teraz z perspektywy czasu po transplantacji? Uprawiasz sport? Pamiętam Ciebie ze Zduńskiej Woli oraz z Jarosławca, kiedy fundacja "Tak dla Transplantacji" organizowała akcje promujące transplantacje. Widzę, że cały czas się udzielasz aktywnie jeśli chodzi o promocję transplantacji.

P. Na dzień dzisiejszy bardzo dobrze, ale nie świetnie. Co do samego życia codziennego po transplantacji, to myślę, że nie dobiegam od normy zdrowej osoby w tym wieku, jeśli chodzi o stan fizyczny, psychiczny, jak i społeczny.
Od 2011 r. bardzo aktywnie uprawiałem sport, wraz naszą zgraną ekipą po transplantacji bardzo często uczestniczyliśmy w przeróżnych wydarzeniach sportowych, takich jak: biegi, triatlony, rajdy rowerowe, zawody sportowe na igrzyskach osób po transplantacji, sportach zimowych i wielu innych
wydarzeniach. Do tej pory staram się aktywnie spędzać czas w ruchu, lecz od około 4 l. wyraźnie to zanikło. Pandemia dała bardzo duży spadek tego rodzaju spotkaniom i rywalizacji jak i obowiązki zawodowe.
W fundacji Śląskiego Centrum Chorób Serca i programie TAK dla
Transplantacji, działam nieustannie do teraz.


K. Teraz pytanie dotyczące kontroli przeszczepionego serca... Co ile czasu musisz się kontrolować po transplantacji serca? Jak wyglądają takie kontrole oraz jakie badania ci robią? Jak się miewa twoje serce? 

P.  Kontrolnie jeżdżę co 6 miesięcy na badania. Same badania nie
trwają długo, bo jest to tylko krew, EKG, UKG i ewentualnie
dodatkowe badania, jeśli są konieczne. Najdłużej trwa samo
czekanie na te badania. Średnio w szpitali spędzam około 6/7 h.
Aktualnie z moim sercem nie ma problemów i z tego się
cieszę. 

K. W naszej kampanii przede wszystkim skupiamy się, aby pokazać że osoby po transplantacji mogą mieć normalne życie. Niestety bardzo dużo słyszałam dziwne komentarze ze strony lekarzy oraz społeczeństwa. Tak jakby się nas bali albo myśleli, że nasz przeszczepiony narząd jest "niewydolny". Czy również się spotkałeś z takimi komentarzami lub nawet dyskryminacją? 

P. Spotkałem się kilku krotnie z niepochlebną opinią na temat moich zrobionych tatuaży. Dokładniej, że jest to niewskazane dla osób po transplantacjach. I Fakt jest taki, że może wdać się zakażenie lub inne niepożądane skutki, ale również każdy kto ma tatuaż i jest odpowiedzialny, to robi go w
profesjonalnym studio. Poza tym nigdy ze strony lekarza nie
słyszałem słów, które by mnie uraziły. Mam ogólnie bardzo
pozytywne doświadczenia, jak i ze strony społeczeństwa.

K: Teraz nam przedstaw najgorsze mity o transplantacji, jakie usłyszałeś. :-)

P. Duża większość z nich pochodzi z okresu zaraz po
transplantacji, ale tak na szybko to:
  • #Serce będzie sprawne tylko przez 10, 12 lat.  (moje skończyło 13 i ma się świetnie)
  • #Nie będziesz tak sprawny jak inni.
  • #Nie będziesz mógł pracować fizycznie ( to jest kwestia indywidualna )
  • #Bedziesz musiał być, pod ciągłą opieką, bo może ci się coś staći wiele takich z perspektywy czasu mitów, które już po okresie roku stawały się bzdurą.

K. Co chciałabyś przekazać naszym czytelnikom na koniec naszego spotkania? :-)
   
P. Nie bój się jutra tylko korzystaj z tego co mamy jeszcze
dzisiaj, żeby pomagać innym chociaż w symboliczny sposób i tak po
prostu być dobrym człowiekiem. Mam nadzieję że będę miał
okazje z wami porozmawiać na żywo. Dzięki.

K: Dziękuję jeszcze raz za udzielenie wywiadu, Patryk. :-)












Dziękuję za przeczytanie wywiadu o transplantacji. Mam nadzieję, że się tobie spodobał. Wesprzyj mnie komentarzem albo udostępnij dalej wywiad. ♥
Tymczasem do zobaczenia wkrótce z następnym bohaterem/bohaterką. ♥


"Jesteśmy tutaj po to, aby uświadamiać innych, promować ideę, wspierać oraz dawać nadzieję...." - Kamila Cvijece 

------------------------------------------------


Przypominamy o naszej zabawie dotyczącej promocji kampanii "Życie po przeszczepie". 

💗Zasady zabawy 💗

  • Zrób swoje zdjęcie z namalowanym pulsem na dłoni
  •  wstaw na Instagrama, Facebooka oznaczając moje konto
  • użyj nasze hashtagi #zyciepoprzeszczepie, #taknanowezycie
  • zaproś innych do zabawy!
Uważasz, że przeszczepy ratują życie? Chcesz również promować ideę transplantacji? Nie bądź łoosiem i promuj transplantację z nami! 💕



-------------------------------------------------------------------------------

 Zaobserwuj mnie na:

Moim Instagramie - kliknij tutaj
Moim Facebooku - kliknij tutaj
Moim tik toku -kliknij tutaj
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować - e-mail