"Jak trwoga do to Boga"
Pewnie każdy z nas kiedyś usłyszało to przysłowie. Co ono znaczy?
Urodziliśmy się w katolickiej rodzinie. Jako dziecko chodziliśmy co niedzielę do kościoła, codziennie się modliliśmy. Byliśmy ochrzczeni i przyjęliśmy komunię świętą. Niestety po jakimś czasie ludzie przestają chodzić do kościoła i zapominają o Bogu.
Wkrótce pojawiają się problemy czy to zdrowotne, finansowe, rodzinne. Wtedy przypominamy sobie o naszej wierze. Zaczynamy chodzić co niedzielę do kościoła oraz błagać Boga o rozwiązanie problemu lub wyzdrowienie.
Dlaczego tak jest?
Dlaczego, gdy ktoś dopiero postawi diagnozę choroby przypominamy sobie o Bogu?
Dlaczego tak przez całe życie nie pamiętaliśmy o nim tylko w czasie kryzysu?
Niektórzy ludzie również obwiniają za to naszego Pana. Myślą, że Bóg o nich zapomniał w trudnych chwilach lub że to on spowodował to wszystko.
Ja powiadam Wam, że jest całkiem inaczej, Pan zawsze nas wysłucha i czuwa nad nami. To że mamy czasami problemy to jest nasza wina. Dajemy się wciągnąć w złe towarzystwo lub nałogi.
Choroby i cierpienia to jest wina diabła.
Większość może myśleć, że piszę tzw. "brednie", ale to nieprawda. Każdy pewnie, który chorował lub choruję ma dowody na to, że Bóg istnieję. Doznał jakiś doświadczeń, świadectw wiary lub wyzdrowień.
W dzisiejszym poście chciałam Was uświadomić, że Bóg istnieję, żeby pamiętać zawsze o wierze. Nie tylko, gdy pojawią się nam jakieś problemy. Pan zawsze pamięta, aby Ciebie obudzić rano oraz sprawić, abyś miał niesamowity dzień. Więc nie zapominaj o nim. :-)