Witajcie!
Niestety jest już po świętach. Tak jak czekamy na nie cały rok to te 3 dni zleciały jak pstryknięciem palcem. W sumie zawsze tak jest. Dzisiaj dodaję Wam post o moich przemyśleniach. Miałam dodać wczoraj w drugi dzień świąt, ale wciągnęłam się w filmy świąteczne. Wybaczcie. :-D
Niestety jest już po świętach. Tak jak czekamy na nie cały rok to te 3 dni zleciały jak pstryknięciem palcem. W sumie zawsze tak jest. Dzisiaj dodaję Wam post o moich przemyśleniach. Miałam dodać wczoraj w drugi dzień świąt, ale wciągnęłam się w filmy świąteczne. Wybaczcie. :-D
Z dnia na dzień dowiadujemy się o atakach terrorystycznych, o morderstwach, wypadkach samochodowych, trzęsieniu ziemi itp. Tak ostatnio się zastanawiałam nad "życiem". Co drugi człowiek na świecie dowiaduję się, że ma nowotwór. Jego życia zmienia się o 360 stopni.
Zaczyna doceniać to co stracił, zaczyna szanować życie i wykorzystywać je jak najlepiej może, bo boi się, że umrze. Okrutne jest to, że większość pacjentów są dzieci, które mają od 3-10 lat. Jak się leczyłam onkologicznie to było bardzo mało młodzieży. Nawet i dobrze...
Pamiętam jak przychodziłam do szpitala to było mnóstwo smutnych wieści. Dowiadywałam się , że tamtemu się pogorszyło, tamten umarł, a ten ma wznowę. Załamywałam się psychicznie. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Siedziałam sama i zastanawiałam się nad życiem. Dlaczego tak jest? Nie znam odpowiedzi dlaczego inne dzieci zachorowały, nie znam powodu. Ja pomimo, że wyzdrowiałam, nie zapomniałam o nich, Mam plany, które planuję je zrealizować. Mam zamiar je nadal wspierać i opowiedzieć swoje świadectwo. Czuję, że to jest moja misja, którą Bóg mi przepisał
Ostatnio było też bardzo głośno na temat polaka, który został zamordowany przez zamachowca. Później terrorysta wjechał w jarmark świątęczny i zabił niewinnych ludzi. Właśnie...wszędzie morderstwo. Włączysz wiadomości to informują nas tu jakiś napad gdzie zostało kilka osób zabitych, tu atak terrorystyczny, tutaj ktoś za szybko jechał i zabił kogoś. Dlaczego o tym piszę?
Życie jest bardzo kruche. Żyjemy tutaj tylko na chwilę. Nie znamy ani dnia, ani godziny. Widzicie, gdy dowiadujemy się o diagnozie choroby, zaczynamy doceniać życie i je wykorzystywać. Chcemy żyć!!!
Jakiś czas temu czytałam książkę " Bóg nigdy nie mruga" Reginy Brett. Tam było napisane, że nieważne jaki mamy wiek, wykorzystajmy życie jak najlepiej się da. Spodobała mi się bardzo ta
"lekcja" . ( Pani Regina Brett pisała książkę lekcjami ) W ogóle książki Pani Reginy Brett są bardzo fajne oraz motywujące. Bardzo polecam. :-)
Też wychodzę z takiego założenia, żeby brać życie garściami. Wolę szaleć w miejscu publicznym i mieć później co wspominać. Nieważne czy ludzie się patrzą na Ciebie. Przeważnie, gdy szaleję to wszyscy się uśmiechają do mnie. Żyję się tylko raz i te życie wykorzystujmy jak najlepiej się da. Chcesz komuś coś wyznać? To wyznaj.
Chcesz zjeść wielki puchar lodów? To zjedz.
Chcesz zrobić jakieś szalone selfie w miejscu publicznym? Zrób to.
Po co utrudniać życie? Jak mówiłam żyjemy tylko na chwilę. Więc wykorzystajmy je, żeby na starość miało się co wspominać. Pozdrawiam! :D ♥
--------------------------------------------------------------------------
Jeżeli jesteś nowy i podobają ci się moje posty lub jesteś moim czytelnikiem. Zapraszam Cię do zaobserwowania mojego facebook oraz Instagrama. Dodaję tam na bieżąco posty, informacje lub sondy dotyczące bloga. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz