13 lipca 2015

Walka między dobrem, a złem!

Dzień dobry!
Stan zapalny powoli spada ... więc jest lepiej.  Niestety jeszcze niewiem kiedy wyjdę do domku. Postanowiłam dzisiaj dodać post o walce między dobrem, a złem . Jestem osobą bardzo wierząca. Uprzedzam Was, że post może być inny niż pozostałe ! Poprostu mam taką wenę, żeby taki wpis napisać i podzielić się z Wami moimi przemyśleniami.  Zdjęcie, które dodałam jest bardzo dotkliwe, ale prawdziwe. Te zdjęcie jest całą prawdą w naszym życiu... Większość osób już zaczyna wątpić w istnienie Boga. Co się dziwić? Przecież są różne paskudne choroby itd. Pomimo tego Bóg istnieje.  Ja sobie tłumaczę, że to jest walka. To szatan powoduje, że są choroby, problemy itd. Nie Bóg...Musimy się modlić i wierzyć w co się modlimy. Jak byłam zdrowa i się odsunęłam od Pana, zaczęły się problemy. Złe wyniki morfologii, Ebv itd. Więc teraz gdy zachorowałam , to nie jest wina  Boga. ..tylko szatana.  Zobaczcie też nasze nałogi.  Rzucisz palenie papierosów to on cię nakłania, żebyś zaczęła palić, a wiadomo to niszczy płuca.  Teraz tak się zastanawiam. Zawsze obgryzywałam paznokcie. Teraz już nie robię tego, bo się przestraszyłam jednego przypadku. No i spójrz! To jest nawyk, a pod paznokciami są bakterie. Zobacz jak diabeł może nas nieświadomie wykorzystać. Np. Tak jak ja. My dzieci onkologiczne mamy dołki. Zobacz jak on pokusi los. Zaczniesz obgryzać przy niskich wynikach i może powstać bakteria. Wiadomo do czego bakterie mogą sprowadzić. Wtedy zło zwyciężyło. Pomimo, że robiłaś to nie podświadomie. Ja nawet trochę jestem wdzięczna.Na pewno pomyślicie ,że jestem stuknięta, że mówię takie rzeczy.Dzięki tej chorobie przejrzałam na oczy, zaczęłam pomagać, jestem milsza, zmądrzałam, przede wszystkim też pokochałam bardzo dzieci onkologiczne. Jak widzę jak one się cieszą podarowaną zabawką to serce mi się raduje... Gdybym mogła to tylko bym je schrupała. Kocham je.

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Siłaczka,

Anonimowy pisze...

Piękne świadectwo wiary !!! Więcej takich wpisów !!!

Susie pisze...

Trzymam kciuki za Ciebie moja mała motywatorko :))

Unknown pisze...

Kochana nie jesteś stuknięta. Bardzo mądre słowa.

Aria pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Aria pisze...

Kamila!!! Uwielbiam to jak piszesz. Pamiętam
cię jeszcze z podstawówki. Byłaś zawsze uśmiechnięta i radosna, ale kiedy zaczęła się choroba. Pamiętam jak matertwiłam się co się dzieje jak nie chodziłas do szkoły. I potem dwa lata później zobaczyłam Cię w kościele, potem w telewizji. Jestem dumna, ze walczysz i cieszę się, ze mogłam chodzić z tak wspaniałą osobą do klasy: *

Anonimowy pisze...

Piekne swiadectwo. Dobro zawsze zwycieza a Pan Bog czyni cuda. Pamietam o tobie w modlitwie. Paulina Olszewska