29 lipca 2015

Meryem Uzerli!

Dzień dobry!
Co u Was słychać? Ja od 8:30 dostaję już chemię. Czuję się jak narazie dobrze. Postanowiłam przedwczoraj dodać post, że jak będzie 500 Like pod zdjęciem to zaśpiewam właśnie kołysankę Hurrem Lullaby.
Byłam pewna, że nie dobiją do 500 . No ale cóż... dobili i muszę zaśpiewać.
Raz kozie śmierć!
Dziesiejszy post jest o mojej motywatorce. 
Kto i dlaczego mnie zmotywował do walki z chorobą. 
Moją motywatorką jest Meryem Uzerli. Pewnie większość z Was ją zna.
Jest aktorką popularnego serialu, który teraz leci na jedynce.
Gra jako Hurrem Sultan.
To właśnie ta postać mnie zmotywowała do walki. 
Pochodziła z ukraińskich ziem.
Miała korzenie polskie i nazywała się Roksolana. Roksolana została sprzedana jako niewolnica Sułtana, ponieważ tatarzy zaatakowali jej wioskę i zamordowali jej bliskich. Najpierw też cały czas była załamana i smutna. Jak dotarła do Istanbułu chciała zniszczyć cały harem, ale ktoś dał jej radę, że jak będzie się zachowywać stosownie to może trafić do alkowy Sułtana. Została wybrana do tańca przed Sułtanem z innymi dziewczynami. Roksolana wszystko sobie zaplanowała co chciała i tańcem uwodziła Sułtana, który rzucił jej fioletową chustkę, która prowadzi do złotej drogi. Później jako niewolnica Sultana przeszła z chrześcijaństwa na islam i otrzymała nowe imię "Hurrem". Urodziła Sułtanowi 5 dzieci i została pierwszą oficjalną żoną Sułtana. Hurrem zawsze co chciała to miała. Dążyła tak długo do tego, aż osiągnęła . Właśnie tym mnie tak bardzo zmotywowała do walki z chorobą. Była taka scena w serialu, gdy Hurrem wychodzi od Sułtana jako Matka Valide. Najbardziej podobała mi się ta scena i właśnie postanowiłam napisać list do choroby! Znalazłam kolejną fundację spełniające marzenia dzieciom i wiecie jakie jest moje drugie marzenie? Spotkanie z Meryem Uzerli, czyli z serialową Hurrem.
Ona mieszka w Berlinie to chyba nie będzie takiego problemu, żeby się z nią spotkać. Tak bardzo bym chciała spotkać moją motywatorkę. Miejmy nadzieję, że się uda!

27 lipca 2015

Sałatka kuskus z pomidorami!

Dobry wieczór!
Jestem już w szpitalu. Niestety chemii mi nie podadzą, ponieważ CRP wzrosło z 20 na 50. Jutro najprawdopodobniej mam mieć bronchoskopie. Muszę być na czczo. Dzisiaj udało mi się zapisać tekst piosenki o której wczoraj Wam wspominałam. Wsłuchiwałam się w każde słowo i zapisywałam. Dzisiaj chcę Wam dodać przepis na zdrową i pyszną sałatkę kuskus z pomidorami. Jest naprawdę pyszna!


                                                            Sałatka kuskus z pomidorami:


Co będzie nam potrzebne:

- kuskus 1 paczka
- oliwa z oliwek
- pęczek bazylii
- 10 - 15 koktajlowych pomidorków
- szczypiorek gruby
- ocet balsamiczny,
- bulion 0,5 litra
- sól
- pieprz


  1. Kuskus zalewamy gorącym bulionem i przykrywamy folia, żeby napęczniał, będzie gotowy za 5 minut.
  2. Pomidorki kroimy na pół. Bazylię kroimy średniodrobno, podobnie szczypiorek i pół cebuli.
  3. Kiedy kuskus jest gotowy wrzucamy pomidory, bazylię i szczypiorek.
  4. Dodajemy 1/3 szklanki oleju i 1/5 szklanki octu. Koniecznie doprawiamy ostrą papryką (tyle co na czubku łyżki), a solą pieprzem ewentualnie do smaku.
  5. Odstawiamy na godzinę, podajemy w temperaturze pokojowej.
Mam nadzieję, że będzie Wam smakowało. Smacznego!

26 lipca 2015

Hurrem lullaby!

Dobry wieczór!
Postanowiłam zrobić sobie wyzwanie. Chcę się nauczyć dwóch tureckich/ukraińskich piosenek. Pewnie większość moich czytelników zna i ogląda serial " Wspaniałe stulecie " ,który leci teraz na jedynce. Tam Hurrem Sultan śpiewa kołysanki swoim dzieciom. Jedna z nich  bardzo mi się podoba i chcę jej się nauczyć na pamięć.
O to tekst :
"Ay Lu Lu Li Lulli
Na lai çili vulli
Na lai çili vulli
Tai silli na lulli
Stali do ma tiadat
Çim did yat ko gadovaht
Çi bubletçka çi metcon
Çi solot ki moloçko
Mi bubletçka cupit
Ay me dotçok flupim
Ay kaş kima vari
Ay malatçkasparim
Colisotçka ri ri
A di tinkah spit spiit
Kohl misatçka Ne Ne stala
A di tii naç kolune stala. "
Natomiast do drugiej piosenki nie mogę znaleźć tekstu. Coś czuję, że jutro będę musiała się wsłuchiwać w tekst i zapisywać słowa na kartce.  Dlaczego chcę się nauczyć tych dwóch piosenek?
Mam zamiar śpiewać je małym dzieciom w szpitalu, gdy będą chodziły spać.
Chcę ich usypiać. Jak Wam się podoba ten pomysł? Może być?
Jeśli chcecie posłuchać tej piosenki o to link : https://m.youtube.com/watch?v=EMPAnqYQHmo
Ja idę już spać.  Dobranoc 

25 lipca 2015

Wyjazd nad morze!

Witam!

Właśnie wróciłam znad morza. Dzisiaj rodzice zrobili mi niespodziankę i pojechaliśmy do Krynicy Morskiej. Byłam bardzo szczęśliwa. Po długim czasie ujrzałam nasze Morze Bałtyckie.
Fajne to było uczucie jak pomoczyłam dłonie w morzu. Woda nic się nie zmieniła. Cały czas zimna.
W Krynicy Morskiej zjedliśmy pyszną rybkę, a po godzince poszliśmy na gofry.
 Myślałam, że spotkam tam Martynę Wojciechowską, bo ostatnio pisała na facebook, że jest tam na wczasach. Niestety tam jej nie było. :(
Pogoda była dosyć zmienna, ale były chwile co się odczuwało ciepło.
Kupiłam sobie znad morza magnes, różową bandamkę i monetę zabytkową.
Jestem podekscytowana. Kocham bardzo moich rodziców.
Pomyśleli o mnie i zabrali mnie, żebym chociaż miała jeden dzień z wakacji. Kto wie...
Jeszcze miesiąc i 5 dni do roku szkolnego. Może zabiorą mnie gdzieś indziej...
Pamiętacie jak Wam wspominałam o 2 notatnikach? Jeden z nich jest notatnik/dziennik.
Piszę w nim moje codzienne plany. Zaczęłam w nim pisać od kiedy kręcę filmiki z codziennego życia. Czyli od przedwczoraj. Teraz nawet o krok nie mogę od niego odejść.
Tak jestem z nim związana. Drugi z nich jest to rękodzieło z dekoracjami.
 Postanowiłam właśnie tam pisać "Moje wyjazdy z rodzicami podczas chemioterapii".
 Dziś muszę jeszcze wydrukować zdjęcia i opisać podróż. Na pewno to będzie pamiątka.
 Po tym wszystkim pójdę wziąść gorącą kąpiel. Oh....tego mi potrzeba.
Do zobaczenia wkrótce!

23 lipca 2015

Spotkanie dotyczące projektu!

Dzień dobry!
Dzisiaj miałam spotkanie dotyczące projektu. Mam opisać swoją historię i wysłać do tych Pań. Będzie to na dużej  tablicy podczas festiwalu w kinie w Heliosie, który odbędzie się 10 września 2015 roku w Bydgoszczy.  Jestem zaproszona na festiwal. Chcę pójść, ale zobaczymy jak to będzie. Dzisiaj już zaczęłam wstępny filmik do mojego codziennego życia. Powiem Wam, że nawet wyszedł.  Jutro badania kontrolne i zależy od nich czy wyjdę chociaż na te 3 dni do domu. Trzymajcie kciuki! Buziaczki! 

21 lipca 2015

Spotkanie z Panią Kasią Nowicką -Mandes!

Dobry wieczór!
Co u Was słychać? Dzisiaj odwiedziła mnie Pani Kasia Nowicka-Mandes . Poznała mnie przez udostępnienia bloga przez Martynę Wojciechowską i dzisiaj przyjechała do mnie prosto z Warszawy. Przed jej przyjazdem starsznie się stresowałam, ale nie potrzebnie. Było naprawdę fantastycznie. Dostałam od niej prezent. Są to 2 notatniki z gadżetami. Bardzo dziękuje prezent jest niesamowity! Pani Kasia zajmuję się różnymi filmikami i była asystentką przy filmie "Baby Blues " i  przy "W imię". Niedawno nawet dostała nominację wraz z jej znajomym , nominację za najlepszy polski film na Gdańskim festiwalu. Nominowany film jest dokumentalny i nazywa się " Macedończyk ". Dostałam od niej ciekawą propozycję. Zaproponowała mi robienie filmików z codziennego mojego życia. Hmmm...czemu nie. Warto spróbować. W czwartek mam kolejne spotkanie dotyczące projektu. Zobaczymy co z tego wyjdzie! Tymczasem kładę już się spać . Dobranoc!

19 lipca 2015

Zdrowe odżywianie!

Dzień dobry Wam wszystkim!
Dzisiejszym postem chcę Was namówić do zdrowej żywności. Po pierwsze zdrowe odżywianie nie jest takie złe .Da się przyzwyczaić bez smażonego. Wiem, bo sama od 3 tygodnj jem lekko. Codziennie spotykamy się niezdrowym jedzeniem. Dojadaniem itp. Gdy jesteśmy głodni na mieście, przeważnie chcemy szybko coś zjeść i co nam pozostaje? McDonald, KFC, Burger king itd. Wizyta raz na miesiąc napewno nie zaszkodzi, ale prawie co 3 dni? Wiadomo, że zakazane jest o wiele lepsze. Dostaje mnóstwo snapów na telefonie i większość zdjęć to właśnie co kilka dni wizyta u McDonald. Tak samo jak z dojadaniem... Jesteś głodny, a obiad dopiero za 1 h. Co robimy najczęściej? Sięgamy po chipsy. Zobaczcie ile kalorii i tłuszczów mają chipsy... Weźmiesz jednego chipsa i zobacz jakie masz palce brudne od nich. Tak samo batoniki... Takie nam się wydają pyszne i małe. Co to mały batonik? Spójrzcie lepiej w skład takiego batona. Zobaczcie ile ma cukrów. Cukier nie jest zdrowy. Nadmierne spożywanie cukru może spowodować cukrzycę, nadwagę, próchnice zębów itd. Teraz pomyślmy czym byśmy mogli zastąpić chipsy i batoniki. Jak ktoś lubi, to warzywa. Podjadać oliwkami, pomidorkami koktajlowymi, rzodkiewkami, marchewką albo owocami. Jak nie chcecie owocami lub warzywami to możecie podjadać migdałami i różnymi nasionami. Jak mówię batoniki i fast foody możecie zjeść raz na jakiś czas, ale nie za często. Co pić? Teraz są upały to polecam Wam wodę z cytryną albo z sokiem. Większość nastolatek sięga po kolorowe napoje. Niestety to też jest trucizna, bo są tam same konserwanty i cukry. Znów cukry... Teraz jest moda na świeżo wyciskanie soki. Tzw. Smoothie. Nie dosyć, że zdrowe to wiesz jakie składniki dodajesz. Gotowane jedzenie wcale nie jest takie złe. Możesz kombinować na różne sposoby, żeby było smacznie. Np. Kaszka kuskus, warzywa jakieś z patelni albo sałatka i kurczak w twoich ulubionych przyprawach. Co ty na to? Pewnie teraz ktoś czytając ten post to myśli "Co będzie mi jakaś 14 -latka mówiła jak mam się odżywiać"! Otóż to...opowiem Wam moją historię. Dlaczego postanowiłam zdrowiej jeść. Niestety też tylko uwielbiałam jeść fast foody. Mogłam je jeść codziennie, tak samo jak chipsy. Przed chorobami i wczasie choroby. Jak ktoś mi mowił o surówkach czy gotowanym, to ja z obrzydzeniem patrzyłam na niego. Przy nowotworach dieta jest wskazana lekkostrawna. Jak Wam pisałam w poście " Wasze pytania i odpowiedzi ". Musimy jeść lekkie rzeczy dla naszej wątroby. Dostajemy ciężką chemię co powoduje, że niszczy wątrobę. Niestety .Poznawałam różne dzieci na oddziale co jedne jadły lekko ,a co niektóre ciężkie rzeczy. Wkurzyło mnie to, że ktoś przyszedł po mnie się leczyć i już wyzdrowiał poprzez też zdrowe odżywianie. Znam kilka przypadków, które jadło tylko gotowane w czasie choroby, a teraz już są naprawdę wyleczone. Przeżyłam wtedy szok. Ciągle o tym myślałam i postanowiłam, że zacznę się zdrowiej odżywiać. Jak ma to pomóc? To czemu nie... Jestem już na lekkim jedzeniu 3 tygodnie. Jestem naprawdę teraz szczęśliwa z siebie. Po 1,5 tygodnia zdrowego odżywiania. Postanowiłam, żeby mama kupiła mi frytki i devoaille. Wiecie, że już mi to nie smakowało jak kiedyś? Zjadłam wtedy połowę devoaille i chyba tylko z 7 frytek. Czułam ten cały tłuszcz co był przesiąknięty tym. Blee... no i szczerze mówiąc było mi później trochę ciężko na żołądku. To dzisiaj na koniec. Mam nadzieję, że dzisiejszy post Wam się spodoba!

17 lipca 2015

Moje motywujące piosenki!

Dzień dobry ponownie!
Jak wam obiecałam kilka dni temu. Dodaję post o moich motywujących piosenkach. Mam takie 2 piosenki ,ale jedna jest dla mnie bardzo wyjątkowa. Pierwsza piosenka jest rapera Eminema - I need a doctor. Wiadomo może Eminem ma trochę wulgaryzmy w tekstach piosenek, ale kocham tą piosenkę. Poznałam tą piosenkę 3 lata temu jak byłam na wspomaganiu serca w Zabrzu. Czekałam na serce.Wtedy była hitem. Najbardziej zgadzał się refren.

"I'm about to lose my mind
you've been gone for so long
I'm running out of time
I need a doctor, call me a doctor
I need a doctor, doctor
to bring me back to life".

Po angielsku to znaczy:

"Zaraz poskradam zmysły
Nie ma cię tak długo, mam coraz mniej czasu
Potrzebuję doktora, zawołajcie doktora
Potrzebuję doktora, by przywrócił mnie do życia".

Jeszcze w dzień przeszczepu ją słuchałam i musiałam zaśpiewać ją doktorowi dyżurnemu. Powiedział, że nie przeszczepią mi serca póki nie zaśpiewam czegoś. Ach.... jakie to były fajne czasy. Do dzisiaj ją słucham i ona najbardziej mnie motywuje teraz do walki z nowotworem! Słuchając tego mówię sobie, że muszę żyć. Przeżyłam przeszczep serca to teraz muszę zwyciężyć z nowotworem! Druga piosenka pewnie większość ją zna, bo była na Eurowizji 2015. Piosenka z Gruzji. Nina Sublatti - Warrior. " Warrior " to znaczy wojownik. Jestem teraz wojowniczką. Walczę teraz ostro z chorobą .Słuchając tej piosenki daje mi siłę i pewność siebie, że wygram. To chyba na dzisiaj koniec. Mam nadzieję, że spodoba wam się dzisiejszy post! 



Filmik "Wszystkie dzieci nasze są"!

Dzień dobry!


Dzisiaj wstałam o 5:30 rano i pracowałam nad tym filmikiem. Coś mnie podkusiło. Czułam, że muszę go zrobić! Dodałam go na FB, YouTube i na mojego bloga! Niech cały świat zobaczy ten filmik! Mam nadzieję, że wam się spodoba i życzę Wam miłego oglądania!
https://m.youtube.com/watch?v=bUWyVzIaTpc

16 lipca 2015

Rozdanie serduszek w szpitalu!

Dzień dobry!
Dziś jest lepiej. Niestety CRP nie spada i weekend zapowiada się w szpitalu. Jak wam obiecałam. Wstawiam zdjęcia ze zbiórki. Było super. Tylko było mało dzieci. Serce mi się radowało jak widziałam ich uśmiechnięte twarze. Jestem dumna z siebie, że mogłam chociaż to dla nich zrobić. Tymczasem złożyłam już pismo do dyrekcji szpitala i do profesora. Jest zgoda na przyjazd Martyny Wojciechowskiej. Jupiii ! Tak się cieszę. Napisałam już do niej, że chcę ją zaprosić. Mam nadzieję, że wyświetli moją wiadomość. To dopiero będzie frajda dla dzieciaków jak nas odwiedzi. Teraz zbieram podpisy pacjentów i rodziców na jej przyjazd. Chcę, żeby widziała jak bardzo chcemy, żeby nas odwiedziła. Trzymajcie kciuki!





15 lipca 2015

Zaproszenie Martyny Wojciechowskiej!

Dzień dobry!
Wczoraj obiecałam wam napisać post o moich zamiarach.  Więc tak... Postanowiłam zaprosić Panią Martynę Wojciechowską do naszego szpitala . Dzisiaj wieczorem muszę dokończyć pismo do dyrekcji szpitala o zgodę, żeby zaprosić ją . Ciężko jest napisać taki poważny list do dyrekcji. Myślę, że jest to idealny pomysł. Dzieci, które  leżą tygodniami w szpitalu będą miały niezłą atrakcje. Pani Martyna by mogła opowiedzieć o swoich podróżach i przygodach. Ostatnio widziałam, że fundacja "Mam marzenie" spełniło marzenie chorej dziewczynki. Jej marzeniem było spotkanie z Panią Martyną. Chcę spróbować...skoro wyświetliła mojego bloga i udostępniła to czemu nie mogła by przeczytać zaproszenia i przyjechać do chorych dzieci? Pani Martyna jest niesamowitą  osobą i rozumie co my chore dzieci przeżywamy. Jakby przyjechała, planuję zrobić dla niej niespodziankę z dzieciaczkami.  Hmmm...no zobaczymy. Czy mój plan się powiedzie.... Trzymajcie kciuki, żeby się udało!
PS. Tylko spójrzcie na te zdjęcie! Jest śliczne! Pokazane jak Pani Martyna szczerym sercem kocha dzieci.

13 lipca 2015

Walka między dobrem, a złem!

Dzień dobry!
Stan zapalny powoli spada ... więc jest lepiej.  Niestety jeszcze niewiem kiedy wyjdę do domku. Postanowiłam dzisiaj dodać post o walce między dobrem, a złem . Jestem osobą bardzo wierząca. Uprzedzam Was, że post może być inny niż pozostałe ! Poprostu mam taką wenę, żeby taki wpis napisać i podzielić się z Wami moimi przemyśleniami.  Zdjęcie, które dodałam jest bardzo dotkliwe, ale prawdziwe. Te zdjęcie jest całą prawdą w naszym życiu... Większość osób już zaczyna wątpić w istnienie Boga. Co się dziwić? Przecież są różne paskudne choroby itd. Pomimo tego Bóg istnieje.  Ja sobie tłumaczę, że to jest walka. To szatan powoduje, że są choroby, problemy itd. Nie Bóg...Musimy się modlić i wierzyć w co się modlimy. Jak byłam zdrowa i się odsunęłam od Pana, zaczęły się problemy. Złe wyniki morfologii, Ebv itd. Więc teraz gdy zachorowałam , to nie jest wina  Boga. ..tylko szatana.  Zobaczcie też nasze nałogi.  Rzucisz palenie papierosów to on cię nakłania, żebyś zaczęła palić, a wiadomo to niszczy płuca.  Teraz tak się zastanawiam. Zawsze obgryzywałam paznokcie. Teraz już nie robię tego, bo się przestraszyłam jednego przypadku. No i spójrz! To jest nawyk, a pod paznokciami są bakterie. Zobacz jak diabeł może nas nieświadomie wykorzystać. Np. Tak jak ja. My dzieci onkologiczne mamy dołki. Zobacz jak on pokusi los. Zaczniesz obgryzać przy niskich wynikach i może powstać bakteria. Wiadomo do czego bakterie mogą sprowadzić. Wtedy zło zwyciężyło. Pomimo, że robiłaś to nie podświadomie. Ja nawet trochę jestem wdzięczna.Na pewno pomyślicie ,że jestem stuknięta, że mówię takie rzeczy.Dzięki tej chorobie przejrzałam na oczy, zaczęłam pomagać, jestem milsza, zmądrzałam, przede wszystkim też pokochałam bardzo dzieci onkologiczne. Jak widzę jak one się cieszą podarowaną zabawką to serce mi się raduje... Gdybym mogła to tylko bym je schrupała. Kocham je.

11 lipca 2015

Oświadczenie woli!

Chce wam pokazać, że są takie oświadczenia woli. Nie bądź przeciw transplantacjom! Zobacz jeden dawca może uratować życie innym 4 pacjentom... Czy to nie jest piękne? Ja akurat miałam takie oświadczenia woli, ale szybko się rozdały.  Jestem akurat w stanie załatwiania takich oświadczeń woli i jakbyście chcieli takie oświadczenia to podajcie mi swoje adresy na priv na moim fan page  na fb. Ja spróbuję wysłać kilka z nich dla was! Wypisz je i noś je cały czas w portfelu! Nie czekaj!

7 lipca 2015

Dlaczego pomagam?

Dzień dobry!

Większość osób pyta się mnie:
 Jak zostałam wolontariuszem?
 Jak zaczęłam pomagać?
 Jak to się stało ,że pomagam?
Czy pomaganie ci daje siłę? Itd.
 Postanowiłam zrobić o tym post. Więc... tak.
 To się zaczęło, jak byłam rok temu w Zabrzu na kontroli. Pisałam wam wcześniej o pewnej osobie, która mnie odwiedzała cały czas, gdy czekałam na serce.
To było w  poście " Walcz do końca, nawet gdy stajesz się bezsilnym".
Ta wyjątkowa osoba nazywa się Alicja Chachaj.
 To właśnie Pani Ala mi zaproponowała wtedy promowanie akcji "Tak dla transplantacji." Niestety rok temu byłam głupiutka i odmówiłam jej .
Też byłam taką osobą jak większość z Was. Niewiem. Wstydziłam się.
 Nie chciałam mieć z tą fundacją nic wspólnego.
Dostałam jak byłam na komorach 2 koszulki, że warto pomagać. Leżały cały czas w szafie. Dopiero teraz, gdy ponownie zachorowałam zaczęłam pomagać i gdy było chłodniej nosiłam codziennie koszulki, które Pani Ala mi je podarowała. Smutne to jest, że trzeba zachorować żeby przejrzeć na oczy.
W grudniu jak już mi zdiagnozowano chłoniaka, postanowiłam, że będę pomagać innym.  Przypomniałam sobie, że rok temu Pani Alicja mi zaproponowała promowanie akcji.  Zadzwoniłam do Pani Ali i powiedziałam jej o moich planach.
Po miesiącu już przyszła paczka z różnymi gadżetami i koszulkami.
Chcę też was namówić, abyście pomagali. Warto pomagać. Zobacz, ile choremu dziecku możesz sprawić radości przez jakąś małą zabawkę albo pluszaczka.
Ja pomagam, bo mi to sprawia ogromną przyjemność. Mam też taką nadzieję, że przez pomaganie i promowanie wyzdrowieje. Przecież to dobry uczynek. Więc pomagaj i nie wstydź się tego! Nie wstydź się udostępnić na facebooku zdjęcia prosząc o pomoc! Na serio ? Masz gdzieś życie chorych dzieci? Czego się wstydzisz? Twoich znajomych ,że cię wyśmieją? Nie patrz na nich! To tylko ludzie... Nic nie zrobisz. Może kiedyś zmądrzeją...

4 lipca 2015

Marzenia dzieci onkologicznych !

Dzień dobry !

Dzisiaj sobota! Jakie plany w ten wolny i upalny dzień? Ja dzisiaj nie wyrabiam z upału. Zdecydowanie marzy mi się basen. Dzisiaj mam zamiar uczyć się angielskiego, bo co robić w szpitalu. Dzisiejszy temat jest o naszych marzeniach. Chce ,żebyście zwrócili uwagę na wasze codzienne życie. Zobaczcie jakie to jest niesamowite. My marzymy aby wyzdrowieć i normalnie żyć. Wyjechać w podróż, być cały czas w domu,odwiedzać naszych znajomych, robić zakupy, spacerować po starówce, uprawiać dany sport , normalnie wyglądać ,zwiedzać nasze Tatry, pływać w basenie albo w morzu, wyjechać za granicę ,a przede wszystkim normalnie chodzić do szkoły i być z rówieśnikami. Nam się marzy normalne życie. Wiadomo czasami narzekamy na szkołę , bo nie możemy się wyrobić z nauką ,ale docencie to . Spójrz ! W szkole spotykasz się z znajomymi . Na lekcjach są tzw. odpały . Możesz się pośmiać. Te życie jest dla nas marzeniem. Niby szkoła taka zła ,a na pewno w ciągu wakacji chociaż raz zatęsknisz za nią. Pewnie też gdy w wakacje już sprzedają artykuły szkolne , to szybko idziesz kupić je do szkoły. Wiem, bo sama tak robiłam jako zdrowa osoba. Więc proszę was , docencie to co macie, bo wasze codzienne życie jest dla nas ogromnym marzeniem! Do zobaczenia !

PS. Jakby co to stare zdjęcie. :D



3 lipca 2015

Stop zostawianiu zwierząt i dzieci w samochodzie w upalne dni!

Dzień dobry!

Wróciłam do pisania.Dużo osób chciało ,żebym w końcu dodała post .Dzisiaj czuje się odrobinę lepiej ,ale mam temperaturę. Nie dodawałam nic na bloga , ponieważ jestem w szpitalu i często kiepsko się czuje. Jak nie będę pisać z cztery dni to nie myślcie ,że np .zrezygnowałam z pisania. Nigdy was nie zostawie. Czasami też mam brak weny i niewiem co napisać. Możecie mi też pomóc i podpowiedzieć o czym mam dodać post. Okazało się ,że w dołku złapałam zapalenie płuc i mam zapalenie zęba. Wczoraj byłam mocno spuchnięta na buzi i obolała .Dostałam 3 antybiotyki i opuchlizna zeszła. Niestety nie wyszłam w tym tygodniu do domku. 🙍
Dzisiejszy post jest ,żeby nie zostawiać zwierząt i dzieci w aucie jak jest upał.
Teraz wiadomo jest gorąco. W moim mieście jest 33 stopnie celsjusza.
Proszę was nie zostawiajcie ich w nagrzanych samochodach. Może wyjście do sklepu na 10 minut jest dla was chwilą ,ale dla dziecka czy zwierzęcia to horror.
Nagrzane auto to nawet gorzej niż sauna. Nieświadomie możecie ich zabić.
Nawet uchylone okno aż tak nie pomoże. Więc proszę was ,żebyście nie zabierali swoich pupili w podróż gdy jest tak ciepło, a swoje dzieci zabierać ze sobą. Przeważnie rodzice nie zabierają dzieci do sklepu ,bo nie chcą kupować niepotrzebnych rzeczy. Już lepiej kupcie dziecku co by chciało ,niż później żałować ,że się je zostawiło w nagrzanym samochodzie. Do zobaczenia wkrótce ! 😘