28 stycznia 2016

Choroba dodała mi ogromnej odwagi..

28.01.2016 rok
Jestem na drugim bloku chemii. Zostało mi tylko ich 2 bloki.
Czuje się dobrze, ale ostatnio zaczęłam mieć problemy z żołądkiem. Miałam planowo mieć wczoraj chemię, ale została przesunięta z powodu, że schudłam i problemu z żołądkiem. Miałam mieć dziś USG brzucha. Znów odwiedził moją rodzinę oraz mnie strach.
Czy to nie daj boże nawrót choroby? Co się znowu dzieje?
Czy znowu los zrzucił na nas nieszczęście?
Ciągłe zmartwienie oraz płacz mnie ogarniało, ale z jednej strony podnosiłam głowę przed siebie i wmawiałam sobie, że to nie może być prawda i musi być dobrze...
Nie kolejny raz, nie może się stać to znowu, Boże nie rób tego mojej rodzinie...
Z dzisiejszego USG brzucha wykazało, że mam małe problemy w miednicy i zostaje to do kontroli. Chwała i dzięki Bogu, że to nic gorszego! Dzisiaj zleciała mi chemia i jestem oddalona myślami gdzieś indziej...
Zastanawiam się czego choroba mnie nauczyła itp.
Choroba bardzo mnie zmieniła. Nie tylko dała mi dużo bólu i cierpienia oraz mojej rodzinie, ale większość zmieniła mnie na dobre strony oraz dodała mi dużo dobrych cech.
Choroba dodała mi odwagi, siły, stałam się bardziej pomocna oraz otwarta dla ludzi i na ich propozycję. Przede wszystkim dodała mi odwagi...
Kiedyś byłam nieśmiała i niczym szarą myszką w klasie. Nie miałam swojego zdania, nie potrafiłam komuś się sprzeciwić i postawić na swoim... Byłam obgadywana w szkole, wymyślali dziwne historię na mój temat. Teraz, gdy tak spojrzałam na siebie to naprawdę przez tą chorobę stałam się bardziej odważna...
Napisałam list, założyłam bloga, napisałam do Pani Martyny Wojciechowskiej, później poszłam do Profesora z pismem o zaproszenie Pani Martyny do szpitala, dodawałam na blogu dość odważne posty, byłam zaproszona na Festiwal Integracyjny "Ty i Ja", poznałam Lasio Companija, stałam się dla wielu ludzi motywacją co nigdy nie wyobraziłabym, że stanę się dla kogoś motywatorem, udzielałam mnóstwo wywiadów, założyłam 2 stronki na fb dla dzieci, żeby ludzie im pomagali i wpłacali pieniążki, występowałam w telewizjach, był o mnie program w Ekspressie Reporterów oraz występowałam na żywo w "Pytanie na Śniadanie".
Jedno jest pewne... Choroba dodała mi ogromnej odwagi. Nigdy nie sądziłabym, że to wszystko się wydarzy...
Teraz, gdy jestem w szpitalu czytam książki o historii Imperium Osmańskim, żeby zabić ten czas. Bardzo lubię te klimaty tureckie oraz serial "Wspaniałe Stulecie". Ostatnio zaczęłam myśleć, żeby zostać aktorką. Przed kamerami czuję się, że żyję tak samo jak z nauką języków obcych.
Moim marzeniem jest poznać Meryem Uzerli aktorkę grająca Hurrem oraz wystąpienie we Wspaniałym Stuleciu Kosem. Kto wie? Może się spełni?
Chociaż mam zwątpienia, ale zobaczymy...
Ja się nie poddaje i dąże do celu z moimi marzeniami, próbuje je spełniać...a ty?


19 stycznia 2016

Pytanie na Śniadanie.

Witajcie!

Co u Was słychać?
U mnie w porządku. Dzisiaj powinnam stawić się do szpitala na drugi blok chemii, ale niestety chemia została przesunięta o dwa dni z powodu wirusa lub grypy, którego złapałam. Dziś czuje się lepiej. Miejmy nadzieję, że przeszło mi już przeziębienie. Jutro jadę do poradni na kontrolne badanie krwi oraz na przebadanie czy nadaję się na chemię. U mnie od wczoraj zaczęły się ferie zimowe. To są moje pierwsze ferie, ponieważ zeszłoroczne spędziłam w szpitalu. Mam nadzieję, że gdzieś wyjadę i zdrowie mi na to pozwoli.
 A Wy? Czy wyjeżdżacie gdzieś na ferie? :-)


Większość z Was wie, że w ten weekend byłam w....Warszawie! A po co byłam w Warszawie?
Dwa tygodnie temu zostałam zaproszona wraz z Kubą do programu telewizyjnego "Pytanie na Śniadanie". Nie pisałam wcześniej dużo o tym, bo jak wiadomo u mnie nie można nic planować, ale zdrowie mi pozwoliło pojechać do stolicy. Dzięki Bogu!
Do Warszawy jechałam w piątek rano i popołudniu już byłam na miejscu. Oczywiście w stolicy poszliśmy coś zjeść po podróży oraz musiałam odwiedzić parę miejsc, których nie ma w Bydgoszczy m.in "Kuchnie Świata". Kupiłam Fantę o smaku winogronowej, czarnej porzeczki, wiśni i jabłka oraz marakui. Dotychczas zdążyłam wypić tylko marakuję i polecam...jest pyszna! Szkoda, że u nas takich rzeczy do kupienia nie ma na co dzień w Polsce. No, ale cóż...
Po przyjściu z miasta spotkałam się z Kubą. Zapoznałam się z nim i jego rodzicami oraz trochę porozmawialiśmy. Niestety Kuba źle się czuł, złapał coś no i teraz mi podrzucił. Nasze spotkanie było krótkie, ponieważ musieliśmy wcześnie pójść spać, żeby nie spóźnić się do telewizji.



W sobotę musiałam wstać o 7:30. Nie byłam tym zachwycona, ponieważ wolałam pospać tym bardziej, gdy jest sobota. W studio byliśmy o 9.00. Czekaliśmy na naszą kolej w pokoju gościnnym. Mieliśmy wystąpić o  9.45 w programie. W między czasie trochę pochodziliśmy po budynku TVP. Im bliżej godziny 9.45 tym bardziej z Kubą byliśmy zestresowani. Przed naszym wejściem na ekran pracownicy z telewizji wzięli nas do garderoby, żeby zrobić nam make up i po pudrować nosek. Czułam się jak taka gwiazda, gdy siedziałam na fotelu i malowali mnie. Miałam wrażenie, że za chwilę pójdę na jakąś sesję zdjęciową albo wystąpię w telewizji, chwila... przecież miałam wystąpić w telewizji. :-D
W między czasie, gdy mnie malowali weszła do garderoby Joanna Moro. Od razu po zrobieniu makijażu wystartowałam do niej z prośbą o zrobienia zdjęcia. W programie "Pytanie na Śniadanie" również był Rafał Mroczek oraz Mateusz Pawłowski, ale niestety nie załapałam się na zdjęcia z nimi, ponieważ Rafał był zanim przyszłam do studia, a Mateusz akurat wychodził ze studia jak byłam w pokoju gościnnym i nie zdążyłam go złapać. W końcu nadszedł ten czas, gdy wychodzimy na ekrany. Czuję jak ręce mi się trzęsą i mam ochotę uciec, ale mówię sobie "dam radę". Przedstawiamy się z redaktorami i siadamy na kanapie. Widzę, że leci wątek z "ekspresu reporterów" no i start, zaczynamy. Redaktorzy mówią do kamery o nas. Czułam się zestresowana i miałam wrażenie, że się będę jąkać albo coś powiem głupiego. Kuba pewnie też tak się czuł, no ale daliśmy radę. Program się skończył, a ja wyszłam ze studia z uśmiechem od ucha do ucha. Spojrzałam na komórkę i dostałam mnóstwo miłych wiadomości i komentarzy na facebooku. Dziękuje Wam bardzo! Martwiłam się jedynie czy dobrze wypadłam w telewizji na żywo, ale znajomi mi pisali, że dobrze to trochę się uspokoiłam. W programie mówili, że mają dużo jedzenia i że nas nakarmią. No ale niestety, gdy ktoś się spóźnia ten sam sobie szkodzi. Został nam kawał sera cheddar, resztki pieczywa oraz na dnie pasty daktylowej. No cóż...ale zjadłam chociaż skibkę heh. Dla mnie to były super wrażenia. Stolica, telewizja oraz celebryci, którzy byli w studiu.
Jak ktoś nie oglądał "Pytania na Śniadania" z udziałem moim to oto link. kliknij tutaj



Z Kubą, czyli z drugim bohaterem programu. :-)

Z Joanną Moro. :-)


Z Honoratą Witańską. :-)


Z Jurkiem Owsiakiem. ♥ 
Chciałam pojechać na WOŚP do Warszawy, żeby go poznać no ale los chyba chciał, żebym go poznała. ♥


Z Panią Krystyną Czubówną. :-)


Z Majką Jeżowską. :-)


Oraz z redaktorami, czyli z Tomaszem Kammel. :-)


Z Marzeną Rogalską. :-)



Chciałabym również podziękować za prezent Pani Agnieszce Kopacz oraz telewizji WP, który dostałam przed wyjazdem do stolicy, Jest nim książka o moim ulubionym klubie FC Barcelona z dedykacją. Bardzo dziękuje! ♥


Buziaczki! :* ♥

10 stycznia 2016

Fundacja Dziecięca Fantazja, Mam Marzenie oraz WOŚP 2016.

Witajcie!

Co u Was słychać?
U mnie bez zmian... Dni są u mnie takie same. Ostatnio jedynie mam problemy z jelitami oraz żołądkiem, ale to pewnie po chemii. Chciałam jeść różne nasiona, żeby nie musieć brać tabletek typu: magnez, wapń itp oraz ciemne pieczywo, ale niestety moja wątroba jeszcze nie jest gotowa. Muszę jeść jasne pieczywo i lekkostrawne rzeczy. Eh... Mój żołądek ostatnio też powoli wysiada, ponieważ biorę dużą ilość tabletek na dzień, ale co poradzę? Jedynie muszę brać tabletki osłonowe na żołądek. Czasami mam tego dosyć i popadam w depresję. Tak, dokładnie w depresję. Ta ilość tabletek, codzienne zastrzyki, problemy z żołądkiem i jelitami powoli  mnie wykańczają, ale rodzice mnie pocieszają, że to już tylko końcówka moich cierpień i niebawem będę już żyć normalnie jak moi rówieśnicy. Postanowiłam również, że posty będę dodawała raz w tygodniu, ponieważ mam obowiązki oraz niedługo zacznę się uczyć i nie będę miała tak czasu dodawać wpisów na bloga.
No chyba, że coś wyjątkowego się wydarzy.
 U mnie kilka dni temu spadł śnieg... Więc wraz z rodzicami oraz Figą wybraliśmy się do lasu na sanki i na zabawę w śniegu. Zdecydowałam, iż niestety się zestarzałam., ponieważ nie mieszczę się we własne sanki. Hi hi hi.
Ta... starość nie radość. Miło było zmarznąć, a później wrócić do ciepłego domku na gorąco herbatę z cytryną i miodem. Uwielbiam spędzać takie dni z rodzicami... ♥


Wiecie, że dzisiaj jest 26 dzień od momentu, gdy się dowiedziałam, że wynik PET jest pozytywny i oraz gdy jestem zdrowa? Fajne to jest uczucie, gdy nie masz chłoniaka w sobie...♥
Never give up!



W dzisiejszym poście chciałabym podziękować Fundacji Dziecięca Fantazja oraz Mam Marzenie. Otóż to... Napisałam do nich o spełnienie marzenia, W Dziecięcej Fantazji zażyczyłam sobie komplet wypoczynkowy z parasolem, a w Mam Marzenie o umeblowanie pokoju. Dziękuje wszystkim oraz sponsorom, którzy zaangażowali się i spełnili moje marzenie. Dziękuje również Fundacji Dziecięca Fantazja za dodatkowy prezent, który od Was dostałam, czyli fotel bujany. Bardzo dziękuje! ♥



Zostałam zaproszona 16 stycznia do programu Pytanie na śniadanie. Mam nadzieję, że zdrowie mi pozwoli pojechać do stolicy na program. Jak tak to zapraszam Was do oglądania. Dalsze losy na moim fanpagu. :-)


WOŚP 2016

Dzisiaj byłam na festynie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w moim mieście. Przekazałam od siebie pieniążki na rzeczy, które mają być przekazane dla szpitali. Czułam się fantastycznie, że mogłam pomóc i brałam udział w WOŚP. Również przyklejałam serduszka na samochód. Uwielbiam takie festyny. My możemy przekazać dużo pieniążków oraz bawimy się przy tym. Oby był WOŚP cały czas... Mam nadzieję, że za rok przekaże więcej pieniędzy oraz będę bardziej uczestniczyła w tym festynie. :-)





5 stycznia 2016

Nowy Rok!

Witajcie!

Co u Was słychać? Zaczął się nowy rok, ciężko jest mnie się przestawić do nowej daty. Jak spędziliście Sylwestra? Czyżby hucznie? Ja spędziłam je u Klaudii imprezując z piccolo. He he... Dzień po świętowaniu wstałam o 15 godzinie. Jest co się chwalić... :-D
Postanowiłam napisać post... Ostatnio źle się czułam, odczuwałam skutki uboczne po sterydach typu agresywność itp. Oczywiście w Sylwestra cofnęła mi się cukrzyca i musiałam mierzyć cukier oraz podawać insulinę. Sterydy muszę brać 5 dni po podanej chemii, więc w niedzielę mogłam je odstawić. Na dzień dzisiejszy nie mam cukrzycy, ale jak postanowiłam od nowego roku staram się jeść 5 razy dziennie oraz ograniczam niezdrową żywność.
Większość z Was po magazynie "Ekspres Reporterów" pytała się o mój adres domowy, ponieważ chciała lub chce wysłać do mnie listy albo małe drobiazgi typu. : magnes na lodówkę.
Teraz możecie wysłać do mnie różne listy, kartki itp.

Upominki i listy wysyłajcie na ten adres:

Kamila Makowska
Skrytka pocztowa nr. 27
86-033 Osielsko




Niedługo WOŚP!

Co robicie w ten dzień?
Ja postanowiłam pojechać do miasta na festyn. Chcę pomagać innym....
Wiecie, że te wszystkie pieniążki, które przekazujemy na festiwalu są przeznaczane na rzeczy, które są w szpitalu typu" tomografy, karetki, pompy, pulsometry oraz ciśnieniomierze. Wczoraj jak byłam w sklepie, widziałam pełno nalepek z serduszkami.. Miałam tak ochotę pomóc no i zdecydowałam, że pójdę na festyn. Może się zgłoszę jako wolontariusz? Zobaczymy... ;-)


Leki Immunosupresyjne: 

Jak wiecie.. Coraz częściej na facebooku spotykamy się z wiadomością, iż leki immunosupresyjne (czyli przeciwodrzutowe) ich ceny się bardzo podniosły. Dostawałam mnóstwo wiadomości co o tym sądzę lub z prośbą, że mam napisać o tym post. Więc pisze... Nie chcę się za dużo wypowiadać na temat co się dzieje w Polsce... ale dla mnie to chore. Jestem osobą niepełnoletnią to na razie nie mam problemu, ale za 4 lata będę miała 18 lat i może tak się stać, że będę też wydawała pieniążki na swoje leki. Mam wiele znajomych i przyjaciół, którzy biorą te leki. Ich dzieci, które są maluszkami.

Prograf z 3,20 zł na 159.06 zł od 1 stycznia 2016
Valcyt 3,20 zł na 1417,50 zł od 1 stycznia 2016


Brałam cały czas Prograf do momentu, gdy wykryto mi wirusa EBV i chłoniaka. Teraz biorę jeszcze inny lek przeciwodrzutowo. Niestety ja nie zmienię rządu.... Mnóstwo ludzi pisze pismo do nich, nie wiem może to coś da? Ale to jest dla mnie chore... Dostałam również wiadomość od czytelnika, że jego kolega bierze również leki immunosupresyjne i nie stać go na nie. Przykre, prawda?
Ja zwracam się z prośbą, żeby coś zrobili...Obniżyli koszty czy coś podobnego. Pomyślcie, większość ludzi nie mają dużo pieniędzy i może ich nie stać na te leki. Oni lub ich dziecko mają umrzeć? Tego nie chcemy! Pokonałam białaczkę, przeżyłam przeszczep serca, zwyciężyłam z chłoniakiem, nie chce teraz umierać przez rząd! Leki immunosupresyjne muszą być darmowe!