23 maja 2018

Czy powinniśmy walczyć o swoje marzenia?

Witajcie,


Dzisiaj poruszę temat o naszych marzeniach. Jeden już taki podobny post był rok temu, ale dzisiaj go poruszę na nowo. 
Każdy z nas ma jakieś marzenie. Ktoś z Was chce np: zamieszkać w ciepłych krajach lub USA, być mistrzem w piłce nożnej, znaną piosenkarką lub aktorką, osiągnąć jakiś sukces w swoim hobby, wydać książkę, przepłynąć kajakiem Wisłę lub wspiąć się na najwyższy szczyt europy "Mont Blanc" etc. Mogłabym dużo takich marzeń powymieniać, ale przejdę do rzeczy.
W życiu spotykamy się z chwilami gdzie mamy ogromny kryzys. Mam na myśli, że życie potrafi nam rzucić ciężkie kłody pod nogi. Wiem to po sobie. Mamy ochotę się zamknąć w swoim pokoju, nie pracować lub uczyć się, z nikim nie rozmawiać, tylko myśleć o osiągniętej porażce lub zdradzie jakiegoś przyjaciela? Oczywiście podaję tylko przykłady. Popadamy tzw "małą depresję", Nie mamy ochotę na nic. Nawet małe błahostki nas nie cieszą. Lecz czy to jest sens, aby rezygnować ze swoich planów lub marzeń? NIE! W moim życiu przeszłam dość sporo.  ( Jeśli jesteś nowy na tym blogu, u góry na panelu jest zakładka moja historia choroby, możesz sobie przeczytać. :-) ) W ostatnim czasie walczyłam z paskudną chorobą jaką jest depresja. ( Dla waszej podświadomości, ta choroba jest masakryczna, wykańcza człowieka od środka i pozbawia go marzeń i planów )
Teraz jest lepiej, jeśli chodzi o depresję i psychikę., więc gdy tylko mi się polepszyło zaczęłam myśleć i planować co będę robić w najbliższej przyszłości. 
Po mojej chorobie jaki był nowotwór, ta choroba nauczyła mnie czegoś ważnego. Aby się "NIGDY NIE PODDAWAĆ" oraz żeby walczyć o swoje marzenia i cele. Powyższy cytat jest moim mottem życiowym oraz moim drugim imieniem ha ha. 
Chcę Was również zachęcić, abyście się NIGDY NIE PODDAWALI. Moi rówieśnicy mają szansę, aby zrealizować swoje plany, tak samo osoby starsze mogą jeszcze "brać życie garściami". Nigdy nie jest za późno, aby zrealizować swoje marzenia, które ma się głęboko w sercu. Możecie się mnie również zapytać: "Skąd niby brać pieniądze na podróże?", " A jak ktoś ma kryzysową sytuację?" etc. Wiem, większość rzeczy lub marzeń nie ma za darmo. Zdaję sobie sprawę, lecz moja babcia zawsze mi wmawiała odkąd byłam mała, że "chcieć to móc". ( Jeśli to czytasz babciu to pozdrawiam cię i wiedz że Cię kocham ha ha ♥ ). Teraz dopiero naprawdę rozumiem jej słowa i przyznaję jej racji. CHCIEĆ TO MÓC! Jeśli chcesz podróżować? Odłóż oszczędności na zwiedzanie. Jeśli chcesz być pisarzem? Zapisz się na różne kursy pisarskie i ćwicz pisanie. Jeśli chcesz zdobyć " Mont Blanc" ?
Trenuj kondycję przez rok, bierz plecak, raki, potrzebne rzeczy i jedź w góry! Życie mamy tylko jedno i starajmy się je przeżyć jak najlepiej!




--------------------------------------------------------------------

 Zaobserwuj mnie na:

Moim Instagramie - kliknij tutaj
Moim Facebooku - kliknij tutaj
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować - e-mail



20 maja 2018

Halo! Kamila, gdzie jesteś? Co się dzieje?

Witajcie,


Po bardzo długiej przerwie, zamierzam wrócić do pisania bloga. Większość z Was o tym wie, ponieważ pisałam o tym na facebook w kwietniu. Jestem szczęśliwa, że po rocznej przerwie dużo osób wyczekiwało na mój post lub odzew. Bardzo mnie to cieszy. 
Na pewno dużo osób myślało, że zakończyłam swoją "przygodę" z blogiem. Otóż nie, zamierzam kontynuować pisanie postów. Gdzieś w głębi duszy, czuję powołanie do pisarstwa i blogerstwa.  Może będę dodawała rzadko, ale nie martwcie się. Wolę przemyśleć sobie na spokojnie jakiś dany  temat, żeby później nie było jakiś "niedociągnięć".
W zeszłym miesiącu jak zauważyliście, zmieniłam wygląd profilu na fb oraz na moim blogu. ( Jeśli ktokolwiek odwiedzał mojego bloga w tej długiej przerwie ;p ) . Zmieniłam wygląd bloga, ponieważ stwierdziłam że skoro powracam do tzw; "blogowania", to również zmieniam się ja. 


Rok 2017
Co to był za rok? Dla mnie to był bardzo ciężki czas, W tym roku dotknęło mnie dużo przykrych i złych rzeczy. Wtedy, gdy chorowałam na nowotwór i po wyzdrowieniu z niego. byłam bardzo pozytywną dziewczyną, która kochała marzyć. ( Do dziś kocham marzyć ha ha ) Nie znałam "prawdziwego życia".
 Co to znaczy prawdziwe życie? Dlaczego go wzięłam w cudzysłowie? Już Wam wyjaśniam... Pomimo, że przeżyłam 3 ciężkie choroby, myślałam że po wyzdrowieniu nie będę miała już pod górkę. Niestety się myliłam. W 2017 roku poznałam wiele osób, na których się zawiodłam, cała moja przeszłość odbiła się na psychice ( mam na myśli choroby ) gdzie zachorowałam na depresję, śmierć Bartka Wierzbickiego etc. Mogłabym jeszcze kilka takich przykładów powymieniać...
To był dla mnie fatalny rok. Chociaż są dwie pozytywy, które mnie spotkały w tamtym roku. Byłam i jestem zdrowa jeśli chodzi o nowotwór oraz poznałam mojego chłopaka. ( Jeśli to czytasz to dziękuję, że byłeś i jesteś przy mnie.♥) Również nauczyłam się, że życie nie jest takie proste jak nam się wydawało oraz jestem ostrożniejsza. :-)
Był już rok 2017, ale mamy 2018. Co u mnie?  U mnie jest coraz lepiej. W kwietniu pisałam testy gimnazjalne, gdzie wyniki są dopiero w czerwcu. Jak mi poszło? Mam nadzieję, że dobrze ale łatwe nie były. :-D  Teraz czekam na wyniki i myślę nad wyborem szkół. Póki co próbuję dążyć do swoich celów i spełniać swoje marzenia. W tej kwestii nigdy się nie poddam. ♥