Dzień dobry wszystkim!
Wczoraj napisałam do pani Martyny Wojciechowskiej . Miałam do niej prośbę ,żeby przeczytała mi bloga i udostępniła na swojej stronce na facebooku, Odpisała mi, Bardzo się cieszę. Byłam w szoku ,że gwiazda telewizji może odpisać takiej dziewczynce jak ja, Pani Martyno jeśli to czytasz jestem ci za to bardzo wdzięczna. W ciągu 20 min zdobyłam 7 tysięcy wyświetleń.
Informuję was ,że mam fan page na facebooku, Jeśli chcecie zaobserwujcie mnie .
Przepraszam tych ,którzy mnie zaprosili do grona znajomych i nie zaakceptowałam . Nie mogę .
Dziękuję wam za te bardzo miłe komentarze ! Jesteście kochani !
https://www.facebook.com/pages/Kamila-Makowska-fanpage/498146233682027?ref=hl&__nodl
11 komentarzy:
Ja właśnie z postu pani Martyny poznałam twojego bloga, bardzo mnie zaciekawił :)
Gratuluję ci siły walki z tą okropną chorobą, pozdrawiam i życzę zdrowia :)
Przeczytałam całego Twojego bloga od początku. Jesteś bardzo dzielna i mądra - widać, że dasz radę i wyzdrowiejesz! Oby tak dalej. Pisz posty - są bardzo inspirujące i jestem ciekawa co u Ciebie słychać.
Niedługo będziesz w pełni zdrowa - Bóg ma Cie w swojej opiece i pozwoli pokonać wszystkie przeciwności :)
Odpoczywaj dużo, wychodź na świeże powietrze by się chociaż troszkę dotlenić i odżywiaj się zdrowo. (Poczytaj sobie o amigdalinie i witaminie B17, zawartej w pestkach moreli)
Buziaki
Może mój komentarz pod tym postem nie jest na temat, ale dopiero dzisiaj odkryłam twoje bloga i poznałam twoją historię, mam pytanie. Jak czujesz się po przeszczepie serca? Pozdrawiam i życzę duuuuużo, duuużo zdrowia i siły. Zapewniam, że masz już nową stałą czytelniczkę twojego bloga,pozdrawiam Ola :) ;)
Ja się bardzo dobrze czuję . Dziękuje ,że pytasz . :-)
Cześć. Przeczytałam całego bloga i bardzo mi się podobało. Piszesz dużo mądrych rzeczy i tak trzymaj! Mam przeogromną nadzieję, że szybko powrócisz do pełni zdrowia, bo świat potrzebuje takie osoby jak Ty :)
W jednym z postów zapytałaś o czym jeszcze możesz napisać. Przypomniał mi się pewien projekt, o którym rok temu czytałam - nazywa się 100 Happy Days i polega na tym, aby przez 100 dni codziennie sfotografować lub opisać jakąś rzecz czy wydarzenie, które tego dnia sprawiło nam radość. Nawet choćby miała to być totalna drobnostka, ale grunt że wywołała w Tobie pozytywną reakcję. A jak taki pomysł Ci się nie podoba, to zawsze możesz pisać o tym, co się u Ciebie wydarzyło, co fajnego przeczytałaś lub słuchałaś. Widać, że prowadzenie bloga daje Ci radość i to jest najważniejsze. Pamiętaj, że piszesz przede wszystkim dla siebie. My - czytelnicy, możemy przy okazji korzystać z tego :)
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci wszystkiego, co najlepsze
poruszyłaś nasze serca... bądź dzielna Kamilko.
Dzięki Pani Martynie poznałam Ciebie i Twojego bloga. Właśnie skończyłam czytać Twoje posty. Chcę Ci powiedzieć, że jesteś fantastyczna! Podziwiam Cię i Twoją wolę walki! Wierzę, że wkrótce wrócisz do pełni zdrowia i wszystko się dobrze ułoży.
Mam nadzieję, że w tym wszystkim nie zapominasz o Bogu. On ma na prawdę ogromną siłę i potrafi zdziałać cuda.
Trzymaj się Kamila!
Na pewno będę tu często wpadać ;)
Pozdrawiam Patrycja.
Witaj Martynko!! Ja jeszcze dzisiaj smuciłam się drobnostkami, które wydarzyły się u mnie w pracy, a tu obok mnie taka bohaterka młodziutka:) dziękuję Ci, że pokazujesz nam rzeczy istotne i kruchość ludzkiego życia- dopiero wtedy zaczynamy je doceniać. Kibicuję i jestem pewna, że wrócisz do zdrowia!!:) Jesteś wyjątkowa i dalej nas inspiruj do życia Kochana:)
Kochana, jesteś dla nas wielką inspiracją! Masz w sobie tyle siły i nadziei, którą pragniesz się z nami dzielić. Dziękujemy! Nigdy się nie poddawaj. Razem potrafimy więcej. Przesyłam mnóstwo uścisków i buziaków, zdrowiej nam Piękna, ktoś musi zawojować Hiszpanią! :)
I ja również jak większość tutaj, znalazłam Twojego bloga dzięki Martynie. Cudowna kobieta, cóż więcej o niej powiedzieć :) Ostatnio napisałam do niej maila z prośbą o autograf, od Beaty Pawlikowskiej (mojej kolejnej motywatorki), już dostałam :) Przeczytałam bloga od początku, niesamowite jest to jaka jesteś silna. Ja załamuję się przy pierwszym lepszym niepowodzeniu w nowej pracy...płaczęi mam doła..a co dopiero przy tak poważnych chorobach. Jesteś przykładem! <3 Pozdrawiam ciepło :>
Cześć Kamila!
Ja też trafiłam tu dzięki Martynie Wojciechowskiej :)
przeczytałam całego Twojego bloga i jestem pod wrażeniem. Fajnie piszesz, bardzo dobrze się to czyta :)
masz kolejną czytelniczkę Twojego bloga ;)
Prześlij komentarz